Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lubelskie: Rośnie liczba samobójstw. Psychika w słabej kondycji

Gabriela Bogaczyk
Najczęściej w naszym regionie życie chcieli sobie odebrać mężczyźni w wieku 30-34 lat
Najczęściej w naszym regionie życie chcieli sobie odebrać mężczyźni w wieku 30-34 lat 123rf
W lubelskim ginie dwa razy więcej osób w wyniku samobójstw niż w wypadkach drogowych. Powód? Specjaliści wskazują na brak sprawnego i szybkiego wsparcia dla osób z depresją.

Według najnowszych statystyk lubelskiej policji, aż 341 osób zginęło w zeszłym roku w wyniku samobójstw. Jednak wszystkich prób samobójczych było o ponad 120 więcej.

W 2016 roku na swoje życie targnęło się 385 mężczyzn i 80 kobiet z województwa lubelskiego. Większość z nich pochodziła ze wsi. Najczęściej byli to mężczyźni w wieku 30-34 lat i kobiety od 35 do 44 lat. Wśród samobójców znalazło się również 29 osób niepełnoletnich, w tym 3 dziewczynki od 10 do 14 lat. Najstarsze osoby w tej grupie miały powyżej 85 lat.

Zaznaczmy, że w zeszłym roku na lubelskich drogach w wyniku wypadków samochodowych zginęło 178 osób. To dwa razy mniej niż liczba ofiar samobójstw.

NIK upomina i wytyka błędy systemowe

Na pogłębiający się problem zwróciła uwagę niedawno Najwyższa Izba Kontroli, która Narodowy Program Ochrony Zdrowia Psychicznego nazwała fiaskiem. Mimo wdrożenia tego programu, w latach 2011-2015 w Polsce zwiększyła się liczba samobójstw o 60 proc.

Zdaniem NIK, największymi mankamentami jest wciąż sposób organizacji opieki psychiatrycznej, zbyt mało specjalistów oraz niski poziom finansowania, które stanowią główną barierę w dostępie do świadczeń dla pacjentów z zaburzeniami psychicznymi.

W 2016 roku lubelski NFZ wydał 143 mln złotych na opiekę psychiatryczną i leczenie uzależnień. W tym roku ma być to kwota o 2,7 mln złotych większa.

Przypomnijmy, że w naszym regionie działa m.in. 53 poradni i 13 oddziałów psychiatrycznych dla dorosłych oraz trzy poradnie i dwa oddziały dla dzieci i młodzieży z zaburzeniami psychicznymi.

Mimo to z roku na rok wzrasta liczba osób ze słabszą kondycją psychiczną. W 2015 roku, prawie 30 tys. mieszkańców woj. lubelskiego przebywało na zwolnieniu lekarskim z powodu zaburzeń psychicznych i zaburzeń zachowania. Łącznie spędzili oni 572 tysięcy dni na zwolnieniu chorobowym.

Tabletki to nie wszystko

Specjaliści z naszego regionu przyczyny niemalejącej liczby samobójstw upatrują głównie w depresji. - O ile w przypadku kobiet możemy zauważyć pierwsze objawy choroby i podjąć leczenie, to mężczyźni nie dają po sobie poznać, że mają problem. Dlatego wśród samobójców przeważają mężczyźni. Często próba samobójcza jest u nich dopiero pierwszym niepokojącym sygnałem, a nie- rzadko i ostatnim - wyjaśnia prof. Andrzej Czernikiewicz, wojewódzki konsultant ds. psychiatrii. I zaznacza, że im wcześniej wdrożymy odpowiednie leczenie, tym znacząco można ograniczyć ryzyko samobójstw. Jednak nie chodzi tylko o antydepresanty, a o opiekę terapeutyczną.

- W Polsce bardzo brakuje form leczenia dziennego pacjentów depresyjnych. Takie miejsca skierowane są głównie do pacjentów cierpiących na schizofrenię, psychozy czy chorobę Alzheimera. Ośrodki dziennego wsparcia dla pacjentów depresyjnych działają tylko np. w Warszawie i Krakowie. Na Lubelszczyźnie na pewno ich nie ma, a z badań wynika, że efekty są o wiele lepsze i dłuższe niż hospitalizacja w szpitalu - tłumaczy prof. Czernikiewicz.

Trudności są również w dostępie do bezpłatnej psychoterapii w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia.

- Średnio pacjent musi czekać około pół roku. Ma to związek z limitami nałożonymi przez NFZ. Poza tym, psychoterapia jest formą długotrwałego leczenia. Aby nowy pacjent mógł skorzystać z psychoterapii, to poprzedni musi ją zakończyć, a trwa to od pół roku do nawet dwóch lat. Stąd tworzą się kolejki. Obecnie, do naszego ośrodka czeka ponad 20 osób. Czas oczekiwania wynika także z niewystarczającej liczby specjalistów. W woj. lubelskim jest zaledwie około 30 certyfikowanych psychoterapeutów - wyjaśnia Jarosław Marszałek, naczelny psycholog w Szpitalu Neuropsychiatrycznym w Lublinie.

I dodaje, że coraz więcej osób wybiera płatną psychoterapię poza publiczną służbą zdrowia. Dlatego oficjalne statystyki nie są do końca wiarygodne i nie odwierciedlają rzeczywistej skali problemów natury psychicznej. - Wiele osób cierpiących na depresję, psychozy czy zaburzenia afektywne nie chce widnieć w oficjalnych statystykach NFZ-u ze względu na publiczny charakter swojej pracy - dodaje Jarosław Marszałek.

Choroba wieku

Dr n. med. Artur Kochański, lubelski psychiatra, dodaje, że nasza słaba kondycja psychiczna wynika z większej liczby zagrożeń w życiu codziennym.

- Słabną więzi społeczne, a wzrasta poczucie bezradności. Dlatego osoby z tendencjami depresyjnymi częściej szukają rozwiązania w próbie samobójczej - wyjaśnia dr n. med. Kochański. Jednak dodaje, że można by temu zapobiec, gdyby system opieki zdrowotnej działał sprawniej.

- Bez dodatkowych środków finansowych nie da się polepszyć opieki psychiatrycznej. Trzeba postawić na ośrodki wczesnej interwencji kryzysowej, które pomogłyby szczególnie w mniejszych miejscowościach oswajać się ludziom z codziennymi trudnościami i tym samym zapobiec próbom samobójczym - dodaje psychiatra.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski