Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Morderstwo 25-latki w Lublinie. Jej chłopak nie przyznał się do winy

Marcin Koziestański
Miejsce tragedii przy ul. Bursztynowej
Miejsce tragedii przy ul. Bursztynowej DS
Podejrzany o zabójstwo przy ul. Bursztynowej usłyszał we wtorek zarzuty. Nie przyznał się do winy. Wkrótce trafi do aresztu.

Po prawie miesiącu od zdarzenia śledczym w końcu udało się przesłuchać Mateusza C. 25-latek podejrzany jest o dokonanie brutalnego morderstwa przy ul. Bursztynowej.

Według ustaleń śledczych mężczyzna miał zabić nożem swoją dziewczynę Kamilę N., wcześniej masakrując jej twarz tłuczkiem do mięsa i dusząc. Po całym zdarzeniu wyskoczył z 11. piętra bloku przy ul. Bursztynowej chcąc popełnić samobójstwo.

25-latek spadając zahaczył jednak o gałęzie drzew, które zamortyzowały jego upadek. Dzięki temu przeżył, lecz w ciężkim stanie trafił do szpitala.

Tam był przez tygodnie utrzymywany w stanie śpiączki farmakologicznej. Lekarze usunęli mu śledzionę, jednak oprócz połamanych nóg mężczyźnie nie zagrażało żadne niebezpieczeństwo.

Czytaj także: Morderstwo 25-latki w Lublinie. Ofiara z Bursztynowej była duszona
Wyniki sekcji: Kamila przed śmiercią była maltretowana
Morderstwo 25-latki w Lublinie. We wtorek sekcja zwłok kobiety
Morderstwo 25-latki w Lublinie. Nowe fakty w sprawie (WIDEO)

Dlatego lekarze w ostatni piątek wydali zgodę na jego przesłuchanie. We wtorek prokuratorzy udali się więc do szpitala przy ul. Jaczewskiego, gdzie przedstawili Mateuszowi C. zarzut zabójstwa dziewczyny.

- Nie przyznał się do zabicia Kamili N., a w czasie przesłuchania odmówił składania jakichkolwiek wyjaśnień - informuje Agnieszka Kępka, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Lublinie.

Nieoficjalnie udało nam się ustalić, że mężczyzna uważa, że to nie on doprowadził do tragedii przy Bursztynowej.

- Mamy dowody, że w zdarzeniu nie brały udziału inne osoby, a to właśnie Mateusz C. zabił, dlatego potem próbował popełnić samobójstwo - mówi nam jedna z osób ze środowiska prokuratorskiego.

Powodem zdarzenia z początku maja miała być chorobliwa zazdrość 25-latka o byłego chłopaka swojej partnerki, z którą mieszkał zaledwie od dwóch miesięcy.

Dzień przed tragedią para była na grillu w wąwozie na Czubach, gdzie bawiła się również dawna miłość Kamili. Po powrocie do mieszkania, Mateusz C. miał wpaść w szał i zaatakować partnerkę.

Sąsiedzi mężczyzny, w rozmowie z nami, przyznawali, że do zabójstwa mógł przyczynić się również alkohol i problemy z używkami.

- Zabezpieczyliśmy już krew podejrzanego do badań na obecność różnych substancji. Wciąż są analizowane i czekamy na wyniki - tłumaczy Kępka.

Śledczy sporządzili już wniosek o tymczasowe aresztowanie 25-latka na trzy miesiące. Jednak ze względu na zły stan zdrowia nie będzie on mógł przebywać w Areszcie Śledczym w Lublinie.

- Zostanie przewieziony do jednego z ośrodków w Polsce, gdzie przebywać będzie w aresztanckim oddziale szpitalnym - precyzuje Kępka. Do którego? - O tym zdecyduje już sąd, który wniosek o areszt będzie rozpatrywał prawdopodobnie już w środę - dodaje Kępka.

Mateuszowi C. grozi nawet dożywocie.

Zobacz także:
Morderstwo 25-latki w Lublinie. Prawdopodobny sprawca skoczył z wieżowca

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski