Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy SOR w Lublinie już w 2017 r.

Gabriela Bogaczyk
Anna Kurkiewicz
Płk Marcin Sygut, nowy komendant szpitala wojskowego w Lublinie. Objął stanowisko po płk. Zbigniewie Kędzierskim.

Co wcześniej słyszał Pan o szpitalu wojskowym w Lublinie?
Same superlatywy. Przyjechałem do Lublina ze szpitala w Szczecinie. Jestem tu od sześciu tygodni, ale znałem już szpital wcześniej, bo byłem też dyrektorem Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa, a w Lublinie znajduje się nasza stacja zamiejscowa. Znałem też mojego poprzednika komendanta dr. Kędzierskiego. Nie przyszedłem tu w ciemno. Wiedziałem, że szpital jest dobry przede wszystkim organizacyjnie i finansowo, co się potwierdziło w audycie. Sprawdziłem finanse i okazuje się, że za 2015 rok jesteśmy na solidnym plusie. Nie generujemy strat i nie mamy żadnych zaległości. Do tego trwa wielka rozbudowa szpitala. Jesteśmy na dobrej drodze, by stać się wiodącym szpitalem klinicznym w wojsku. Oczywiście, nie będziemy konkurować z klinikami, które należą do Uniwersytetu Medycznego.

Jakie ma Pan plany na szpital?
Wiadomo, że każdy dyrektor po swojemu zarządza szpitalem, ale ja tutaj rewolucji nie przewiduję. Zrobiłem przegląd oddziałów, próbuję się dowiedzieć, jak funkcjonuje każdy z nich. Siłą rzeczy będę wspierał niektóre rozwiązania, a niektóre będę musiał pewnie przeorganizować. Pod względem sprzętowym szpital stoi bardzo dobrze. Mamy urządzenia medyczne z najwyższej półki. W tej chwili staramy się o nowoczesny tomograf. Planuję w przyszłości wprowadzić też małe modyfikacje, jeśli chodzi o usprawnienie organizacji pracy. Chciałbym rozwinąć działalność marketingową. Szpital ma też dużo możliwości komercyjnych. Tam, gdzie nie będą one kolidowały z kontraktem z NFZ, to będziemy się starać np. oferować komercyjną fizykoterapię, by szpital dodatkowo zarobił. Mam też taki pomysł, by w przyszłości otworzyć profesjonalne centrum rehabilitacji dla sportowców. Tak się składa, że jestem biegaczem i maratończykiem. Wiem, że takie miejsce jest potrzebne nie tylko na wypadek leczenia kontuzji, ale i przed startem w zawodach.

Trwa wielka rozbudowa szpitala. Na jakim etapie są teraz prace?
Inwestycja idzie zgodnie z planem. Nawet kilka tygodni jesteśmy do przodu. Z jednej strony, powstaje nowy blok z czterema piętrami. Powoli będziemy przechodzić do tworzenia sufitu pod lądowisko. Jednocześnie prace idą w starej części szpitala, gdzie dobudowywana jest klatka i trwają roboty przy dachu, by wznieść jeszcze jedno piętro. Pierwszą część inwestycji chcemy odebrać już w marcu przyszłego roku. Czyli w połowie 2017 roku moglibyśmy ruszać już ze szpitalnym oddziałem ratunkowym. Ten termin pokrywa się również z kontraktowaniem przez NFZ. Ten dodatkowy SOR bardzo by się przydał i odciążył inne szpitale w Lublinie. Pamiętajmy, że SOR jest oddziałem, który przyjmuje pacjentów głównie urazowych. Nie mamy jeszcze neurochirurgii, ale planujemy ją otworzyć. Neurochirurgia przy SOR-ze jest niezbędna, bo urazy głowy czy kręgosłupa są najczęstsze w nagłych wypadkach.

Kiedy zakończy się przebudowa szpitala?
Do końca 2017 roku chcemy zakończyć prace budowlane, by w 2018 móc pełną parą ruszyć. Obecnie szpital jest trochę za ciasny, dlatego cieszę się, że rozbudowa trwa, bo mamy bardzo dużo pacjentów. Po przebudowie przeniesiemy kilka oddziałów do nowej części, by móc wyremontować stare pomieszczenia. Poza neurochirurgią, w dalszej perspektywie planujemy otwierać nowe oddziały. Kwestię powstania centrum chorób serca muszę sobie jeszcze przemyśleć. Wcześniej były takie plany, ale w obszarze przeszczepów serca jednak jest wielka konkurencja w kraju. Wolę, żeby nasz szpital rozwijał swoje dotychczasowe oddziały, jak kardiologię, ortopedię, a następnie neurochirurgię. Poza tym możemy pochwalić się bardzo dobrą rehabilitacją.

Czy planuje Pan zmiany wśród personelu?
Na pewno będę musiał zatrudnić nowe osoby do pracy po przebudowie. Jest to związane z otwarciem nowych oddziałów i zwiększeniem liczby pacjentów. Myślę, że znajdziemy chętnych, bo praca w szpitalu klinicznym jest nobilitująca. Bardzo chcielibyśmy, by w szpitalu wojskowym powstały jeszcze endokrynologia i diabetologia. Jesteśmy przygotowani na to sprzętowo, ale też pod względem ludzkim, bo mamy fachowców w tych dziedzinach. Pytanie, czy Narodowy Fundusz Zdrowia dysponuje środkami na te cele. Na pewno będziemy występować z takim wnioskiem do NFZ.

Jak się Panu mieszka w Lublinie?
Bardzo dobrze. Pochodzę z województwa kieleckiego, więc lubelskie rejony są mi bliskie. Mam też gdzie biegać w Lublinie. Jak ktoś chce mnie spotkać, to głównie nad zalewem. Miasto mi się podoba, jednak do tej pory nie miałem czasu, by na spokojnie je zwiedzić. Natomiast miałem okazję być już na Zamku Lubelskim i Starym Mieście. Macie też bardzo smaczne lody na deptaku. Myślę, że już się zaaklimatyzowałem w Lublinie. Mam zamiar zostać tutaj co najmniej trzy lata, bo tyle czasu trwa mój kontrakt ze szpitalem. Jeżeli Ministerstwo Obrony Narodowej uzna, że wykonałem postawione zadania i zaproponuje mi przedłużenie umowy, to bez wahania zdecyduję się zostać tu dłużej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski