Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiemy, kim jest starszy pan z dworca, który pyta podróżujących, czy nie jadą do Lublina

AG
Piotr Jaruga/archiwum
Wiadomo już, kim jest starszy mężczyzna, który niemal codziennie pyta pasażerów czekających na pociąg na dworcu Warszawa Wschodnia, czy "nie jadą przypadkiem do Lublina". Okazuje się, że to 89-letni Jerzy Zawisza, ojciec Artura Zawiszy, pochodzącego z Lublina współtwórcy Ruchu Narodowego.

Historię starszego pana, którego można spotkać w poczekalni na dworcu Warszawa Wschodnia opisała na Facebooku pani Karolina. - Pan zaczepia grzecznie stojących przy kasach pytaniem: "Nie jedzie Pan/Pani przypadkiem do Lublina?" - relacjonowała w poście. - Zrobiłam wywiad i dowiedziałam, że w Lublinie pochowana jest jego żona i codziennie chce u niej być. Przysługuje mu asystent i duża zniżka w związku z tym na podróż. Niestety sam musi sobie go znaleźć - pisała pani Karolina.

Okazało się, że mężczyzna to 89-letni Jerzy Zawisza, ojciec Artura Zawiszy, który jest współtwórcą Ruchu Narodowego. - Rodzinnie wywodzimy się z Lublina. W ewangelickiej części cmentarza na Lipowej znajduje się nasz grób rodzinny, tam też pochowana jest mama - mówi Artur Zawisza.

ZOBACZ TEŻ: Starszy pan pyta ludzi na dworcu: "Nie jedzie Pani przypadkiem do Lublina?" O co chodzi?

Żona pana Jerzego zmarła w 1983 roku. W ubiegłą niedzielę minęły 34 lata od jej śmierci. - Ojciec większość swojego dorosłego życia spędził w Lublinie, ale około 10 lat temu zdecydował się przenieść do Warszawy ze względu na wnuki. To była motywacja, żeby opuścić Lublin - opowiada Zawisza. I dodaje: - Ojciec jest w takiej sytuacji, że z jednej strony chce być blisko wnucząt, a z drugiej - jeździć na grób żony.

89-latek ma uprawnienia, by za darmo jeździć pociągami. Szuka po prostu asystenta podróży, bo, jak opowiada jego syn, jak na razie ojcu nic się nie stało, ale nigdy nie wiadomo, kiedy może być potrzebna pomoc. Artur Zawisza mówi też, że spotkał się w internecie z komentarzami, dlaczego to nie on jeździ z ojcem do Lublina. - Tata jeździ tam kilkanaście razy w miesiącu. Ja mogę pojechać raz czy dwa, ale nie kilkanaście razy. Tata umyślił sobie więc, że będzie prosił ewentualnych czekających, czy nie zechcieliby pojechać z nim - opowiada. Dodaje też, że nie da się zatrudnić opiekuna, który byłby w stanie trzy razy w tygodniu jeździć w tą i z powrotem do Lublina.

Pan Jerzy czasami opowiada rodzinie o osobach, które zgodziły się pojechać z nim w podróż. - Mówi czasem, że znalazł jakąś studentkę, która z nim jechała. Opowiada, jaka to była inteligentna dziewczyna, albo o historyku, z którym porozmawiał sobie o II wojnie światowej. Fajne historie, ale nie zdawałem sobie sprawy, że to się dzieje aż na taką skalę - przyznaje współtwórca Ruchu Narodowego.

Jerzy Zawisza w młodości był żołnierzem Armii Krajowej. Od 1944 roku walczył w jej regularnych oddziałach, m.in. na terenach Pojezierza Łęczyńsko-Włodawskiego. Po '44 roku był Żołnierzem Wyklętym. - Przez kilka lat był też więziony w komunistycznym więzieniu - mówi jego syn.

Post pani Karoliny, która jako pierwsza opisała historię byłego żołnierza udostępniono na Facebooku ponad trzy tysiące razy. Autorka jest zaskoczona "internetową karierą" swojego wpisu. - Nie przypuszczałam, że tyle osób zainteresuje się tą sprawą. Chciałam po prostu żeby ludzie rozejrzeli się wokół siebie - mówi.

Gala z okazji 60-lecia Kuriera Lubelskiego (ZDJĘCIA, WIDEO)
Życzenia dla Kuriera Lubelskiego z okazji 60-lecia istnienia gazety (WIDEO)
Targi Lubdom nie tylko dla fachowców (ZDJĘCIA)
Dzień otwarty na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej (ZDJĘCIA)
Wybieramy Lekarza Roku i placówkę zdrowia z Lublina
Zaadoptuj psa z lubelskiego Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt, cz. IV (ZDJĘCIA)

Jesteśmy też w serwisie INSTAGRAM. Obserwuj nas!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wiemy, kim jest starszy pan z dworca, który pyta podróżujących, czy nie jadą do Lublina - Kurier Lubelski

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski