We wtorek, na jednej z dróg pod Radzyniem Podlaskim, policjanci z patrolu drogówki chcieli zatrzymać forda focusa. Kierowca jednak nie reagował na ich znaki i polecenia. - Nie zatrzymał się do kontroli - informuje Ewa Kocko z KPP w Radzyniu Podlaskim.
Kierowca zamiast stanąć, przyspieszył. Policjanci ruszyli za nim w pościg.
- W lesie, w okolicach miejscowości Paszki, mężczyzna stracił panowanie nad samochodem i rozbił auto o drzewo - relacjonuje Ewa Kocko.
Kierowca wysiadł z rozbitego auta i zaczął uciekać. Mundurowym nie udało się jednak go dogonić. Radzyńscy policjanci zorganizowali więc prawdziwą obławę. - Wezwaliśmy posiłki z ościennych miast - tłumaczy Kocko.
- Wysłaliśmy na miejsce zdarzenia naszych funkcjonariuszy, którzy zabezpieczali teren i pomagali w obławie - przyznaje Andrzej Fijołek z biura prasowego KWP w Lublinie.
Jak udało się nam ustalić, w poszukiwaniach wzięło udział ponad 60 policjantów: 40 z Lublina, kilku z Lubartowa oraz Łukowa. W akcji wzięło udział także kilkunastu policjantów z Radzynia. W obławie uczestniczyły również dwa psy tropiące. Jednak wszystko na marne.
- Nie odnaleźliśmy tego mężczyzny - mówi Ewa Kocko.
Czy kierowca był poszukiwany przez policjantów, czy była to rutynowa kontrola drogowa? - Nie jestem w stanie na razie odpowiedzieć na to pytanie - mówi wymijająco Kocko.
Kierowca zostawił w lesie rozbite auto. Nie było w nim jednak żadnych niebezpiecznych materiałów, broni ani narkotyków. - Znajdowały się tam jedynie rzeczy osobiste i dokumenty kierowcy - dodaje Kocko.
Poszukiwania zostały przerwane we wtorek w nocy. - Dziś nie prowadzimy żadnych czynności w tej sprawie - powiedziała w środę Ewa Kocko.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?