Wystawa stanęła na radzyńskim Placu Wolności w ubiegły piątek. Na banerach prezentowane są takie hasła, jak: "Pedofilia wiąże się z homoseksualizmem", czy "homoseksualizm=wczesna śmierć". Możemy też przeczytać, że "homoseksualiści odpowiadają za 20-40% przypadków molestowania dzieci, choć stanowią zaledwie 1-3% społeczeństwa" oraz, że osoby LGBT "żyją średnio 15-20 lat krócej" od osób heteroseksualnych.
W środę zawiadomienie do prokuratury ws. wystawy wysłała Kampania Przeciw Homofobii. - Dotyczy ono podejrzenia popełnienia przestępstwa z art. 212 par. 1 kodeksu karnego, czyli zniesławienia grupy osób - mówi Paweł Knut, prawnik KPH.
Skandaliczna wystawa w Radzyniu Podlaskim. "Homoseksualizm=Pewna śmierć"
Łącznie, Kampania Przeciw Homofobii skierowała do prokuratur w całym kraju cztery zawiadomienia w sprawach wystaw organizowanych przez Fundację dla Życia i Rodziny. Zanim banery trafiły do Radzynia, pojawiły się w Opocznie, Świerkowie i Kielcach. W przypadku Radzynia Podlaskiego zawiadomienie dotyczy także popełnienia wykroczenia z art. 141 kodeksu wykroczeń, który mówi o umieszczeniu w miejscu publicznym nieprzyzwoitego ogłoszenia, napisu lub rysunku. Chodzi nie tylko o treści zawarte na plakatach, ale także o zdjęcie przedstawiające małego chłopca, obok którego stoi nagi mężczyzna.
- W naszej ocenie eksponowanie tego rodzaju treści w miejscu publicznym jest niewłaściwe i łamie zasady obyczajowe,wyczerpując znamiona tego wykroczenia. Pośrednio potwierdza to sprzeciw społeczny jaki wywołuje ta wystawa. W Kielcach odbyły się przeciwko niej protesty, które doprowadziły do zaklejenia banerów. Banery w Opocznie zostały z kolei przez kogoś zerwane - komentuje Knut. I dodaje: - Chcielibyśmy, żeby prokuratura podjęła postępowanie z urzędu w tej sprawie. Naszym zdaniem przemawiają za tym szczególnie niewłaściwe z punktu widzenia prawidłowej organizacji życia społecznego pobudki działania organizatorów wystawy, a także duża stygmatyzacja osób LGBT w polskim społeczeństwie wymagająca podejmowania działań ochronnych ze strony państwa - opisuje prawnik KPH.
Jak poinformował na swoim Facebook'u radny Radzynia Podlaskiego, Jakub Jakubowski, jeden z plakatów umieszczonych na Placu Wolności został zniszczony. Sam radny złożył też w Urzędzie Miasta wniosek o informację publiczną. Prosi w nim o skany dokumentów, m.in. wniosku, na podstawie którego podjęto decyzję o wyrażeniu zgody na ustawienie wystawy, a także o wskazanie podstawy prawnej, która uzasadniałaby celowość ekspozycji.
- Cała wystawa budzi bardzo skrajne i bardzo złe emocje. Nikt nie wie, czemu ma to służyć. To nie jest problem, który miałby służyć naszej społeczności. Za zgodą burmistrza, dzielone jest społeczeństwo - komentuje Jakubowski.
Burmistrz Radzynia: Czy człowiek chory obnosi się ze swoją chorobą?
Wystawę "Stop dewiacji" zorganizowała Fundacja dla Życia i Rodziny, a zgodę na jej postawienie w centrum miasta wydały władze Radzynia Podlaskiego. - Władze miasta uznają demokratyczne prawo Polaków do wolności wypowiedzi. Udostępnienie miejsca na instalację jest bezpłatne, ponieważ wystawa nie ma charakteru komercyjnego - mówiła na początku tygodnia Anna Wasak z Urzędu Miasta w Radzyniu.
Teraz głos w sprawie, w rozmowie z TVN24, zajął także burmistrz miasta, Jerzy Rębek. - Uważam za rzecz skandaliczną, aby propagować jakiekolwiek idee homoseksualne - podkreślił. - Czy człowiek chory obnosi się ze swoją chorobą? (Homoseksualizm został wykreślony z listy chorób w 1973 roku - przyp. red.) - pyta Rębek w dalszej części nagrania.
- Tego rodzaju wypowiedzi są krzywdzące. Mogą być niestety odebrane jako sygnał, że przedstawiciele władzy publicznej akceptują inicjatywy prowadzące do dalszej stygmatyzacji osób nieheteroseksualnych - odnosi się do wypowiedzi Rębka, Paweł Knut.
Wystawa z Radzynia nie zniknie
- Wystawa była konsultowana prawnie, nie narusza żadnych praw osób, o których mówi KPH. Ze strony Kampanii jest to próba zastraszenia nas - komentuje Magdalena Łońska z Fundacji dla Życia i Rodziny i zaznacza, że jako fundacja nadal będą organizować wystawy w całej Polsce. - Absolutnie nie mamy tu do czynienia ze zniesławieniem. Plakaty pokazują wyniki badań - dopowiada.
Przypomnijmy, że dane, które zostały zaprezentowane na wystawie, organizatorzy zaczerpnęli z badań naukowych przeprowadzonych przez amerykański Family Research Institute Paula Camerona. Ten naukowiec został jednak już w 1983 roku usunięty z Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego (z powodu pogwałcenie przez niego kodeksu etycznego APA oraz liczne skargi ekspertów na merytoryczną poprawność jego badań), a od jego badań i teorii odcina się wiele organizacji naukowych. Sama organizacja została z kolei wpisana na listę grup nienawiści Southern Poverty Law Center ze względu na nienaukowy i nienawistny charakter wydawanych przez nią publikacji.
- Profesor Cameron został zniesławiony przez środowiska lewicowe i homoseksualne, a jego wyniki badań są jak najbardziej wiarygodne. Będziemy je nadal pokazywać - dodaje Łońska.
- Podawanie danych badania Paula Camerona jako rzetelnych naukowo można postrzegać jako celowe wprowadzanie społeczeństwa w błąd - podkreślała z kolei w poniedziałek Cecylia Jakubczak z KPH.
Wystawa "Stop dewiacji" w Radzyniu Podlaskim ma być prezentowana do 21 października. Władze miasta nie planują cofnięcia zezwolenia na jej eksponowanie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?