Obrażenia obojga były na tyle poważne, że lekarze szpitala oparzeniowego w Łęcznej zdecydowali się wprowadzić pacjentów w śpiączkę farmakologiczną.
Prokuratura potwierdziła w piątek, że nie żyje 27-letnia kobieta pokrzywdzona tydzień temu w wybuchu, do jakiego doszło w mieszkaniu przy ulicy Hallera w Świdniku. Z naszych ustaleń wynika, że zmarła około godz. 11.
Ustaliliśmy nieoficjalnie, że stan 29-latka nadal jest ciężki, poparzone ma około 60 proc. ciała. Ciągle jest w śpiączce.
Prokuratura Rejonowa w Świdniku prowadzi śledztwo w kierunku usiłowania zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Jeden ze scenariuszy, jaki śledczy biorą pod uwagę, wygląda następująco: 29-latek oblał 27-letnią kobietę łatwopalną substancją, a potem usiłował uciec przez okno. Według nieoficjalnych informacji mężczyzna próbował też podciąć sobie gardło.
Ogień ugasili okoliczni świadkowie, jeszcze zanim na ulicę Hallera w Świdniku przyjechała straż pożarna.
- Mężczyzna wcześniej był w szoku, a teraz jest nieprzytomny, dlatego nie mogliśmy przeprowadzić z nim czynności - powiedziała w piątek Magdalena Naczas, p.o. zastępcy prokuratora rejonowego w Świdniku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?