Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ksiądz skazany za molestowanie bronił się przed więzieniem. Na próżno

Joanna Nowicka
archiwum
Były proboszcz z Kalinówki został prawomocnie skazany za molestowanie pięciu dziewczynek, ale odbywania kary jeszcze nie zaczął. Jego obrońcy zwrócili się do Sądu Najwyższego o kasację wyroku. W zamojskim sądzie argumentowali zaś, że stan zdrowia mężczyzny nie pozwala na pobyt za kratkami. Wszystko to jednak na próżno. Stanisław G. wkrótce pójdzie do więzienia.

Posiedzenie w sprawie Stanisława G. odbyło się w zamojskim Sądzie Rejonowym w czwartek. Dotyczyło tego, czy stan zdrowia duchownego pozwala na jego pobyt w zakładzie karnym. Adwokaci mężczyzny twierdzili, że nie:

- Zapadło postanowienie w sprawie. Sąd nie odroczył kary pozbawienia wolności. Podjęliśmy już czynności w celu wykonania orzeczenia. Stanisław G. ma stawić się w Zakładzie Karnym w połowie października - mówi sędzia z Wydziału Wykonywania Orzeczeń Sądu Rejonowego w Zamościu, Mariusz Firek.

Wcześniej, na początku września w sprawie wypowiedział się też Sąd Najwyższy do którego obrońcy Stanisława G. wystąpili o kasację wyroku i wstrzymanie jego wykonania. SN oddalił ten wniosek uznając go za bezzasadny.

Stanisław G., były proboszcz z Kalinówki i katecheta w Sulmicach został skazany prawomocnym wyrokiem jeszcze w lutym w Sądzie Okręgowym. Sędzia uznał w całości winę księdza oskarżonego o molestowanie pięciu dziewczynek. Wcześniej, sąd pierwszej instancji również w całości uznał winę księdza. Jednak, zgodnie z orzeczeniem Sądu Rejonowego z 22 października katecheta miał nie trafić do więzienia. Kara jaką wymierzono mówiła o dwóch latach więzienia w zawieszeniu na pięć lat. Od wyroku odwoływała się prokuratura. Ostateczny wyrok z 11 lutego był w efekcie surowszy:

- Kara jaką wymierzył sąd to 3 lata bezwzględnego pozbawienia wolności, zakaz kontaktowania się z pokrzywdzonymi i zakaz zbliżania się do nich na mniej niż 50 metrów na okres siedmiu lat - mówiła sędzia Elżbieta Koszel, rzecznik prasowy SO.

Ksiądz miał rozpocząć tej odbywanie kary w maju. Tak się nie stało, bo jego obrońcy wnioskowali o jej odroczenie i opinie biegłych, które miały dowieść, że duchowny nie może trafić do więzienia. Bo jest chory.

Ksiądz Stanisław G. usłyszał zarzuty "wykonywania innych czynności seksualnych z małoletnimi poniżej lat 15" pod koniec maja 2015 roku. Dwa miesiące wcześniej, gdy śledztwo w jego sprawie trwało już kilka miesięcy sam przyniósł do szkoły zwolnienie lekarskie. Dyrektor placówki nie widziała wcześniej potrzeby, by podejmować decyzje w jego sprawie. Tłumaczyła, że czeka z tym na zarzuty. Wkrótce Kunegunda Węcławik sama zrezygnowała z kierowania szkołą.

Funkcję proboszcza kapłan sprawował niemal do połowy czerwca. Wtedy został odwołany przez biskupa.

Były proboszcz parafii w Kalinówce został po usłyszeniu zarzutów przeniesiony do jednej z parafii w Hrubieszowie. Mieszkał tu do niedawna (od red. nie mamy pewności, że ksiądz nie zmienił ostatnio miejsca zamieszkania) w domu dla księży. Co ciekawe, w tym samym budynku odbywały się codziennie lekcje dla gimnazjalistów.

Przypominamy, że sprawa księdza Stanisława G. wypłynęła w ubiegłym roku, gdy jedna z uczennic 3 klasy szkoły w Sulmicach (gmina Skierbieszów) opowiedziała rodzicom o tym jak ksiądz zachowywał się wobec niej na religii. Rodzice dziecka zgłosili się do prokuratury. Ruszyło śledztwo. Szybko okazało się, że poszkodowanych może być więcej. Do molestowania dochodziło podczas lekcji religii i przygotowań dzieci do Pierwszej Komunii Św. Ksiądz m.in. wkładał dziewczynkom ręce pod ubrania, dotykał ich. Wszystko to trwało przez kilka lat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski