Nie czepia się tak wielu spraw, jak niektórzy z pozostałych domowników i naprawdę się cieszy, gdy do niego wracamy. Jeżeli przy tym nie został przez właściciela zdemoralizowany, pozostaje z człowiekiem w znakomitym kontakcie, imponuje wyczuciem wahania emocji i gotowością bezwarunkowego okazywania przywiązania. Istotą dobrych relacji jest, by decyzję o jego posiadaniu, a następnie wspólnym życiu traktować poważnie, również w zakresie oddziaływania na otoczenie. Na przykład - kilka lat temu widziałem wyliczenia magistratu, z których wynikało, że każdego dnia psy i dzikie koty zostawiają na ulicach, podwórkach, klatkach schodowych, skwerach, w parkach górę odchodów o wadze 20 ton. Kłopot to nie tylko estetyczny, ale i zdrowotny - psie odchody nie użyźniają gleby, za to zawierają jaja pasożytów i mogą być źródłem wielu chorób odzwierzęcych, co jest szczególnie groźne dla bawiących się w plenerze dzieci. Miasto zorganizowało kampanię edukacyjną „Posprzątaj! To nie jest kupa roboty”, rozstawiło kosze na psie nieczystości, rozdaje specjalne zestawy higieniczne. Dziś sprzątanie po czworonogu to nie kwestia niemożności, tylko chęci i to wpisującej się w zagadnienia etyczne. Ciągle przez zbyt wielu łodzian lekceważonych - wystarczy rozejrzeć się po trawnikach, znam też kamienice, których mieszkańcy wyprowadzają swoje psy jedynie na podwórko i pozostawiają tam to, co one „wyprodukują”. Pewnie, niestety, jedyną metodą są mandaty, które może mogliby wystawiać też zarządcy posesji. Na kwotę wysoką, jak stos psich kup.
Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?