Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiele osób straciło ogromne pieniądze, bo zainwestowało w „pewne” obligacje

Michał Dybaczewski
Michał Dybaczewski
Michał Dybaczewski
- Pan J. mówił że firma dobrze stoi i kusił dużymi odsetkami – zeznawał Janusz W., występujący w roli świadka, ale i oskarżyciela posiłkowego, w kolejnym odcinku sądowej batalii związanej z „aferą GetBack”. Mężczyzna zainwestował w obligacje 60 tys. zł. Zamiast zysku była jednak strata. Stracili też inni, a łączna suma opiewa na 30,4 mln zł.

Proces sądowy ws. afery GetBack trwa od grudnia ub.r., a czwartkowa (23 lutego) rozprawa jest kolejną, na której przesłuchiwani są następni świadkowie. Tym razem ich zeznania skupiały się na osobie Piotra J., pracownika oddziału Idea Banku, który zdaniem śledczych, doprowadził 25 klientów tego banku do niekorzystnego rozporządzenia mieniem znacznej wartości na kwotę 7,98 mln zł.

Pan J. miał swój urok osobisty

- Były wykresy o zyskach, o dobrych pociągnięciach GetBacku. Myślałem, że to obligacje pewne, tak samo jak lokata, tylko zysk jest większy. Myślałem, że na pewno nie stracę pieniędzy – odpowiadał Janusz W. na pytanie prokuratora Przemysława Ścibisza o to, w jaki sposób oskarżony Piotr J. zachwalał obligacje.

Ofiarą Piotra J. miał paść również Krzysztof O.

- Piotr J. namówił mnie na te obligacje i kupiłem je w dwóch transzach. W pierwszej za 50 tys. Potem namówił mnie na kolejną i znowu kupiłem za 50 tys. Pod koniec 2017 r. Piotr J. zadzwonił do mnie z informacją, że jest możliwość zakupu kolejnych obligacji i warto je wykupić, bo widać że to procentuje – zeznawał świadek.

Krzysztof O. dał się namówić i na początku 2018 r. dokonał kolejnego zakupu obligacji – znowu za 50 tys. zł. Ale to nie był koniec.

- W tym samym czasie pan J. przedstawił mi ofertę możliwości odkupienia obligacji od kogoś. Miały one mieć dużo większe oprocentowanie i krótszy termin wykupu. Kupiłem tych obligacji za 150 tys. zł – zeznawał Krzysztof O.

Jak łatwo policzyć łącznie „zainwestował” w obligacje 300 tys. zł.

- Pan J. miał swój urok osobisty i przedstawiał się jako najmłodszy w historii dyrektor banku, który ma dobrą rękę – mówił sądowi Krzysztof O.

Bankowcy narazili swoich klientów na olbrzymie straty

Proces dotyczący "afery GetBack" ma charakter ogólnopolski, a w lubelskim wątku oskarżonych jest dziesięciu pracowników Idea Banku, z kolei pokrzywdzonych aż 194 osoby, którzy łącznie stracili 30,4 mln zł.

Z ustaleń prokuratury wynika, że oskarżeni mieli świadczyć doradztwo inwestycyjne, oferując i sprzedając obligacje emitowane przez GetBack S.A., mimo że ich bank nie miał zgody Komisji Nadzoru Finansowego na prowadzenie takiej działalności.

Zdaniem śledczych bankierzy wprowadzali także klientów w błąd m.in. co do właściwości oferowanych instrumentów finansowych, gwarancji zysku i bezpieczeństwa inwestowania, podkreślali również ekskluzywność i krótką dostępność czasową oferty. Ponadto, oskarżeni mieli podrabiać elektroniczne dokumenty i używali ich jako autentycznych, a także ujawniali Polskiemu Domowi Maklerskiemu dane klientów - banku łamiąc tym samym tajemnicę bankową.

Oskarżonym grozi do 12 lat więzienia.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski