W poprzedniej serii gier „Duma Powiśla” zremisowała 1:1 z Hutnikiem w Krakowie. Goście objęli prowadzenie już w 2. minucie po strzale Manuela Garcii, a wyrównał w 57. min. Marcin Wróbel.
– Jest niedosyt, aczkolwiek szanujemy ten punkt. Każda z drużyn mogła ten wynik przechylić na własną korzyść. Fajnie weszliśmy w to spotkanie, szybka bramka, mieliśmy kilka kontrataków, ale nie potrafiliśmy ich zakończyć. To jest trochę nasza bolączka w ostatnim czasie – mówi trener Wisły, Mikołaj Raczyński.
Wiślacy w tym roku nie grają źle, ale mają niedosyt, ponieważ punktów na swoim koncie powinni mieć więcej niż tylko wywalczone trzy (w trzech rozegranych meczach). Jednak w Puławach z optymizmem patrzą w przyszłość.
– Zadowolony jestem z tego, że umiemy momentami grać bardzo dobrą piłkę. Ne jestem zadowolony, że do tej pory nie udało nam się jeszcze wygrać, chociaż w meczach z Kaliszem i Olsztynem zasługiwaliśmy na trzy punkty – wyjawia szkoleniowiec biało-niebieskich, który objął drużynę w przerwie zimowej.
Zespół z Puław w rundzie rewanżowej upodobał sobie remisy, wszystkie po 1:1. Takimi wynikami kończyły się konfrontacje ze Stomilem w Olsztynie, w Puławach z KKS 1925 Kalisz i z Hutnikiem w Krakowie. To jakaś zależność, czy zupełny przypadek?
– Nie ma zależności, brakuje nam skuteczności, aby wcześniej zamykać mecze. Chcemy wygrywać, remisy nic nam nie dają – nie ukrywa Raczyński.
„Duma Powiśla” plasuje się obecnie na 15., spadkowym miejscu, ale do bezpiecznej strefy tabeli traci tylko dwa punkty i ma w zanadrzu zaległy mecze w Stalowej Woli ze Stalą (zaplanowany na 20 marca). – Na pewno bycie poza strefą spadkową daje pewien komfort. Tym bardziej szkoda chociażby meczu z Kaliszem i straconej bramki w ostatniej akcji meczu. Gdybyśmy to dowieźli, bylibyśmy nad kreską – wyjaśnia trener Wisły.
Sandecja traci do puławian cztery oczka. W tym roku podopieczni byłego trenera między innymi Motoru Lublin, Roberta Kasperczyka, zremisowali przed własną publicznością (czyli w Niepołomicach, ponieważ w Nowym Sączu budowany jest nowy stadion) z Zagłębiem II Lubin 1:1 ulegli, GKS-owi Jastrzębie Zdrój 1:3 i także w Niepołomicach nie sprostali Pogoni Siedlce (2:3). Puławianie są więc faworytem?
– Ciężko powiedzieć, że jesteśmy faworytem. Jeśli ktoś interesuje się drugą ligą to wie, że personalnie Sandecja ma jeden z mocniejszych składów w lidze. Mocno wzmocnili się zimą i zainwestowali grube pieniądze w zawodników. Na papierze są mocniejsi od nas, ale postaramy się zrobić niespodziankę i wygrać – uważa Raczyński.
W przerwie między rundami do ekipy z Nowego Sącza dołączyli m.in. obrońca Piotr Buchta (GKS Tychy) czy napastnik Wiktor Kamiński z ekstraklasowej Warty Poznań.
– Sandecja ma bardzo dobre indywidualności i mocny atak. Musimy przez 90 minut być skoncentrowani, bo indywidualnie Sandecja może skarcić nas w każdym momencie. Kluczem do zwycięstwa będzie organizacja gry i skuteczność. Liczę, że będziemy stroną dominującą i potwierdzimy to strzelonymi bramkami – kończy szkoleniowiec Wisły.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?