Podopieczni ukraińskiego trenera Bohdana Bławackiego zajmują drugie miejsce, premiowane awansem do pierwszej ligi. Do lidera tabeli Stali Mielec tracą pięć punktów, a trzeci Raków Częstochowa do biało-niebieskich traci trzy „oczka”. I to właśnie zespół spod Jasnej Góry będzie kolejnym wyjazdowym przeciwnikiem Wisły.
Puławianie w sobotę przełamali się i pokonali przed własną publicznością Stal ze Stalowej Woli 4:1. Czy ta wygrana spowoduje, że zawodnicy Dumy Powiśla jeszcze bardziej uwierzą w swoje umiejętności?
- Wiarę w siebie cały czas mamy sporą. To prawda, że początek wiosny nie był dla nas udany, ale teraz powinno być już tylko lepiej. Zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy dobrą drużyną i to potwierdziliśmy w meczu ze Stalą. Wcześniej brakowało nam wykończenia akcji, czyli skuteczności - mówi Konrad Nowak, napastnik Wisły.
W starciu z zespołem z Podkarpacia Nowak trafił do siatki rywala po 189 dniach. Czy teraz będzie regularnie „bombardować” bramkę przeciwnika?
- Nie przywiązywałem dużej wagi do tego, że nie strzelałem goli. Starałem się na boisku dawać z siebie wszystko. Byłem pewny, że w końcu uda mi się coś strzelić, ponieważ ciężko pracuję na treningach. Czy dalej będzie tak samo, to się okaże na boisku. Nie chcę nic obiecywać - dodaje Nowak, którzy przestrzega przed lekceważeniem Rakowa. - Oni, tak jak my, chcą za pół roku zagrać w wyższej klasie rozgrywkowej. Mimo to do Częstochowy jedziemy po zwycięstwo, ponieważ znamy swoją wartość - twierdzi napastnik puławian.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?