Śp. Aleksander Doba przepłynął z Przemyśla do Świnoujścia w 13 dni, znany podróżnik dokonał tego w 1989 roku. Dokładny czas rekordu Doby nie jest znany, więc nie można pobić go o godzinę czy dwie, ale trzeba o cały dzień. Wojciech Sobierajski i towarzyszący mu Ukrainiec Vania Kohut chcą pokonać 1200 km w 12 dni. W niedzielę 1 maja wystartowali w pobliżu mostu kolejowego w Przemyśl.
Sobierajski i Kohut swoją wyprawę dedykują Ukrainie
Mama Vani i jego siostry, przebywają na Ukrainie. Sportowcy zorganizowali zbiórkę pieniędzy dla ukraińskich dzieci, które straciły rodziców podczas trwającej wojny.
Obaj panowie w lipcu 2002 roku przepłynęli kajakiem Wisłę od gór do morza. Tysiąc kilometrów pokonali w dziewięć dni.
- Popłyniemy na kajakach jednoosobowych, a więc razem, ale tak naprawdę osobno. Teraz już nie będzie tak łatwo, że jeden odpoczywa a drugi wiosłuje. Tym razem każda przerwa oznacza ogromną stratę czasową - mówił 33-letni Wojciech Sobierajski przed rozpoczęciem wyzwania.
Sobierajski, który pochodzi z Ząbek w woj. mazowieckim, prócz wzajemnego napędzenia zauważa jeszcze dwa plusy. – Są takie sytuacje, gdy chce się płakać z bezsilności – wtedy będzie się płakało we dwóch i to ze śmiechu. Po trzecie jest bezpieczniej. To woda, zawsze coś może się wydarzyć. Warto mieć kogoś obok.
Do pokonania etap pod prąd!
- Na naszej drodze znajdzie się znacznie więcej przeszkód. O ile spływając Wisłą śluzowaliśmy się sześć razy, tak płynąc z Przemyśla do Świnoujścia mamy takich momentów ponad dwadzieścia, plus kilka miejsc, gdzie kajaki trzeba będzie po prostu przenosić. Trasa śladem Doby wiedzie siedmioma rzekami, a żadna z nich nie ma tak szybkiego nurtu jak Wisła. Wręcz przeciwnie, do pokonania będziemy mieli etap pod prąd - opisuje trasę Sobierajski, który dodaje, że najgorszy etap wyprawy czeka ich przed samą metą.
- Kapryśny Zalew Szczeciński, gdzie fale potrafią osiągać wysokość jak na morzu. Tu nie będzie żartów, a kluczowa może okazać się pogoda, na jaką trafimy. Wiatr jest w stanie pokrzyżować nasze plany na samym finiszu.
"Wodna trasa" z Przemyśla do Świnoujścia wiedzie przez San, Wisłę, Brdę, Kanał Bydgoski, Noteć, Wartę i Odrę.
Rok temu się nie udało
Pierwsza próba pobicia rekordu A. Doby odbyła się w czerwcu 2021 roku. Sobierajski wytrzymał wówczas 4 dni. Dopłynął do Warszawy. Łącznie pokonał 430 km, ale dalsza wyprawa nie była możliwa ze względu na wysokie temperatury, które doprowadziły go do udaru słonecznego. – Zrezygnowałem – to jedyny rekord, którego nie pobiłem do tej pory z wszystkich swoich wyzwań. Siedzi mi taka zadra w sercu - chcę to zrobić - nie było innej opcji, jak podejść do tego drugi raz – mówił wówczas sportowiec.
Wojciech Sobierajski. Pobicie rekordów Guinessa sposobem na życie
Rekordy Sobierajskiego to m.in.:
- pchanie samochodu przez 24 km - pokonał 62 km;
- przepłynął kajakiem 262 km przez 24 godziny;
- w ciągu godziny wszedł 111 razy na 5-metrową linę;
- przebiegł z 50-kilogramowym obciążeniem 10-kilometrowy dystans;
- przebiegł maraton boso;
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?