Wstrząsy w największych firmach na Lubelszczyźnie

Grupa Handlowa Emperia, Zakłady Azotowe Puławy i Lubelski Węgiel Bogdanka to firmy z pierwszej dziesiątki największych przedsiębiorstw naszego województwa. Ich zarządy i pracownicy, a także akcjonariusze ostatnio nie mogą narzekać na nudę.

Mariaż Puław z Tarnowem
Połączenie, do którego zdaniem ekspertów musiało dojść prędzej czy później, przyspieszyły zakusy rosyjskiego giganta i polskiego krezusa. Tarnów z wielką determinacją próbował przejąć koncern Acron. Z kolei na Puławy apetyt miał jeden z najbogatszych Polaków - Michał Sołowow.

Sytuacja zrobiła się gorąca, gdy Rosjanie znacząco podbili cenę proponowaną za akcje Tarnowa. Pojawiło się realne ryzyko, że tym razem akcjonariusze mogą odpowiedzieć na wezwanie do sprzedaży swoich walorów. Do gry włączył się wtedy minister skarbu i ogłosił plany wielkiej konsolidacji polskiej chemii.

- Nowo powstały podmiot ma szansę stać się jednym z filarów polskiego rynku kapitałowego. Jego wielkość, spodziewana kapitalizacja rynkowa i płynność akcji dają podstawy do rozważań na temat wejścia akcji ZA Tarnów w skład WIG20. Konsolidacja daje szansę ZA Puławy wejścia do grupy o międzynarodowym znaczeniu - tłumaczył minister Mikołaj Budzanowski. Inwestorom giełdowym pomysł najwyraźniej przypadł do gustu, bo wezwanie Acronu przepadło z kretesem. Nie powiodła się też próba przejęcia Puław przez Synthos.

Pod koniec września oba zakłady podpisały porozumienie określające zasady współpracy oraz prowadzenia negocjacji. Spółki ustaliły m.in., że nowo powstały podmiot będzie nosił nazwę Grupa Azoty.

Połączeniu spółek towarzyszy jednak wiele wątpliwości. Ministerstwo skarbu zapewnia, że obie firmy traktuje równorzędnie. Związkowcy z Puław mają co do tego spore wątpliwości. Ponadto, pojawia się pytanie, gdzie skonsolidowany gigant będzie miał swoją siedzibę (w domyśle: kto najwięcej zyska na połączeniu?). W grze wciąż są trzy miasta: Puławy, Tarnów i Warszawa.

Kto i co po Tarasie?
Wielkie zaskoczenie, szok, wstrząs - tak o odwołaniu Mirosława Tarasa, prezesa Lubelskiego Węgla Bogdanka pisały branżowe tytuły. Decyzję pod koniec września podjęła rada nadzorcza. W oficjalnym komunikacie informowała, że prezes odmówił współpracy przy wdrażaniu wytycznych, podyktowanych przez firmy audytorskie, które wcześniej prześwietliły spółkę.

Inaczej całą sytuację opisuje odwołany prezes. Wyznał, że jego dymisja ma związek z tym, że nie przystał na korupcję i na propozycję ustawiania przetargów. Potem podtrzymywał to stwierdzenie. Złożył też stosowne zawiadomienie w Centralnym Biurze Anty- korupcyjnym. Ponadto zamierza na drodze sądowej domagać się ustalenia nieważności uchwały, na podstawie której został odwołany. Zaznacza jednak, że do pracy w Bogdance nie ma zamiaru wracać.

Pozostaje pytanie, kto zastąpi Tarasa. Związkowcy od samego początku podkreślali, że to musi być specjalista związany z górnictwem. Rada nadzorcza zadeklarowała, że jest tego samego zdania. Listę ewentualnych kandydatów stworzy firma headhunterska. - Jeśli się postaramy, to prawdopodobnie w listopadzie uda nam się dokonać wyboru - zapewniał Witold Daniłowicz, przewodniczący rady nadzorczej w spółce.

Co z Emperią?
Emperia zrezygnowała ze sprzedaży swojego segmentu detalicznego, w tym sieci marketów Stokrotka. Spółka chce dalej rozwijać ten filar swojej działalności. Tymczasem w branżowej prasie pojawiają się zapowiedzi dużych roszad kadrowych w firmie. W grę wchodzi nawet zmiana na samym szczycie. Prezes Artur Kawa, jak donosi dziennik Parkiet, nie wyklucza rezygnacji ze stanowiska i przejścia do rady nadzorczej.