MKTG SR - pasek na kartach artykułów

„Wszyscy jesteśmy ambasadorami Ukrainy”. Serhij Żadan spotkał się z mieszkańcami Lublina. I dostał medal [ZOBACZ ZDJĘCIA]

Joanna Jastrzębska
Joanna Jastrzębska
Małgorzata Genca
Małgorzata Genca
Charków był 1,5-milionowym studenckim miastem, a od pierwszego dnia zaostrzenia wojny jest ostrzeliwany codziennie. Jego mieszkaniec i artysta Serhij Żadan przyjechał do Lublina, żeby wspomóc rodaków. I dostał medal.

– Serhij Żadan mówił z tej sceny, że największym zagrożeniem jest to, że wojna zniknie z pierwszych stron gazet. Jeżeli dostrzega takie niebezpieczeństwo, rodzą się pytania: czy przyzwyczajamy się do wojny? Czy ona nam powszednieje i staje się czymś normalnym? Dlatego chcemy dziś podziękować tym, dzięki którym naszych serc nie zalewa obojętność. Chcemy podziękować za to naszemu bohaterowi – mówiła Beata Stepaniuk-Kuśmierzak, zastępczyni prezydenta Lublina ds. kultury, sportu i partycypacji.

Polscy czytelnicy Żadana mogą znać z powieści, m.in. „Big Mac” i „Internat” Jest też jednym z najpopularniejszych ukraińskich poetów i członkiem zespołu rockowego Żadan i Sobaki. Od momentu zaostrzenia wojny jednak zajmuje się diametralnie innymi sprawami: koordynuje pomoc głównie w bombardowanym Charkowie.

Medal Lublin Bohaterom został przyznany „w uznaniu za pełną oddania działalność społeczną w służbie drugiemu człowiekowi oraz ofiarne niesienie pomocy narodowi ukraińskiemu. Z wyrazami szacunku za wybitną twórczość artystyczną i propagowanie demokratycznych wartości”.

Nagroda była dla poety niespodzianką, bo dowiedział się o niej w momencie wręczenia.

– Zawsze przy takich okazjach mówię, że każda nagroda przyznawana Ukraińcowi jest tak naprawdę nagrodą dla Ukrainy. Głównym bohaterem jest nie pisarz, nie żołnierz, ale naród ukraiński – skomentował Żadan.

Lublin dorzuci się do samochodów

Gdyby Żadan nie siedział w wirydarzu klasztoru lubelskich dominikanów, byłby w którymś z dwóch miejsc w Charkowie: na poczcie, żeby odebrać wsparcie dla walczących, albo w którejś z jednostek wojskowych, żeby to wsparcie wręczyć. Gdyby jednak nie siedział w klasztornym wirydarzu, nie mógłby przywieźć na zakup samochodów ratunkowych 12 798,51 zł, 132 euro, 1335 hrywien, 10 USD, i 10 funtów, czyli ok. 14 tys. zł. To więcej niż podczas wcześniejszych spotkań w Krakowie i Warszawie, a zrzutka funkcjonuje także online.

– Wszystkim wojskowym w ogromnym stopniu potrzebne są samochody, różnych typów. Auta szybko się psują i dość regularnie bywają ostrzeliwane. Były sytuacje, kiedy dostarczaliśmy samochód, a następnego dnia już był spalony przez Rosjan – mówił Żadan. Razem z innymi wolontariuszami do tej pory przekazał Siłom Zbrojnym Ukrainy ok. 50 samochodów, głównie pick upy.

Na spotkaniu w Lublinie było ok. 400 osób, z których dużą część stanowili Ukraińcy. Rozmowę z Żadanem prowadził tłumacz jego wierszy w Polsce Bohdan Zadura. Było również czytanie wierszy w obu językach, odpowiadanie na pytania uczestników i podpisywanie książek.

– W ciągu pierwszych tygodni tej wielkiej wojny nie było nawet mowy o spotkaniach literackich i występach publicznych, ale później razem z przyjaciółmi zaczęliśmy robić koncerty charytatywne, np. występować w metrze, w szpitalach dla rannych żołnierzy. Jeszcze później koledzy zaproponowali, żeby zrobić spotkania literackie i połączyć je ze zbieraniem pieniędzy – wyjaśnił Żadan.

Jak dodał, spotkania cieszą się dużą popularnością, ale widać w nich znaczącą różnicę – uczestnikom mniej chodzi o literaturę, a bardziej o bycie razem. Z tego powodu na jesieni w Charkowie ma się odbyć festiwal literacki, a miłośnicy książek mogą korzystać z księgarni, której działalność na jakiś czas przerwała wojna. Wg Żadana klientów jest tylu, że można z powodzeniem wznawiać działalność pozostałych, ale nie wprowadza się tego z ostrożności w kwestii licznego gromadzenia się.

– W Charkowie sytuacja jest stabilnie ciężka, są regularne ostrzały. Ostatnie dni były pod tym względem bardziej intensywne: zostało zniszczonych kilka budynków, w tym akademik i mieszkanie osób z niepełnosprawnościami. Za dnia jest normalnym miastem, w którym jeździ komunikacja miejska, ludzie siedzą w restauracjach i wyprowadzają psy. O 22 zaczyna się godzina policyjna i wtedy też zwykle zaczynają się rosyjskie ostrzały. Jeśli ktoś mieszka na wyższych piętrach i ma okna od północy, można zobaczyć, jak wylatują rakiety – wspominał Żadan.

Jak przekazał, w Charkowie jedna elektrociepłownia jest uszkodzona, a druga zniszczona, co oznacza, że mieszkańcy zastanawiają się, jak przetrwają zimę.

Zobacz zdjęcia z tego wydarzenia, kliknij w przycisk „zobacz galerię” i przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE.

od 12 lat
Wideo

Nowy pistolet MPS z Fabryki Broni "Łucznik"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski