Wedle ostatnich danych firmy Nielsen Audience Measurement, współfinansowany z lubelskiego budżetu "Wszystko przed nami" ogląda średnio 1,53 mln widzów. Rozgrywający się w lubelskich realiach serial przegrywa więc z konkurencją. Stąd też pogłoski o zakończeniu emisji po lutym 2013 (do tego czasu telewizja ma umowę z firmą producencką).
- Z moich informacji i rozmów z TVP wynika, że serial będzie kontynuowany i że w planach jest nowy sezon - twierdzi doradca prezydenta Lublina ds. Funduszu Filmowego Grzegorz Linkowski. - Informacje o tym, że "Wszystko przed nami" nie będzie produkowany, są nieprawdziwe.
Potwierdza to dyrektor TVP1 Piotr Radziszewski: - Zawsze programy są w mniejszym lub większym stopniu uzależnione od wyników oglądalności, ale "Wszystko przed nami" to nowa propozycja, która dopiero się rozwija i nie widzę dla niej żadnych zagrożeń.
Wedle naszych nieoficjalnych rozmów z pracownikami TVP wynika, że telewizja uważa wstępne wyniki oglądalności za wystarczająco dobre, by utrzymać serial w ramówce.
- Decyzja o kontynuacji zależy oczywiście od TVP. Mogę jedynie powiedzieć, że ze strony produkcyjnej jest gotowość do dalszej pracy, bo włożyliśmy w serial mnóstwo energii i uważamy, że ma duży potencjał - skomentowała w rozmowie z Kurierem Lubelskim Ilona Łepkowska, producentka telenoweli. - Wyniki oglądalności nie są może najlepsze, co dziwi nas i wiele innych osób, które uważają, że to dobry serial, serial o czymś, atrakcyjny. Skoro produkt jest dobry, to może chodzi o coś innego? Na przykład o to, że "Wszystko przed nami" jest emitowany w ciągu trzech seriali i jest za mało eksponowany. Część widzów musi w tym czasie zrobić jakąś przerwę, na przykład by odebrać dzieci ze szkoły, czy zrobić zakupy, a ponieważ "Wszystko przednami" to nowy produkt, być może rezygnują z niego, wybierając "Klan" lub "Galerię". Ze starymi serialami bowiem jest odwrotnie niż ze starymi żonami: trudniej się z nich rezygnuje.
Jaki wpływ może mieć telewizyjny serial na miasto, które jest w nim eksponowane, najlepiej pokazuje przykład "Ojca Mateusza" i Sandomierza. - Odkąd "Ojciec Mateusz" pojawił się na ekranach, liczba biletów zakupionych w naszych atrakcjach turystycznych, jak trasa podziemna, czy muzea, wzrosła nawet o 40 procent - informuje Ewa Kondek, z-ca burmistrza Sandomierza.
Serial z Lublina przegrywa z Toruniem
Kręcony w Lublinie serial TVP1 "Wszystko przed nami" pozostanie w telewizyjnej ramówce, pomimo kiepskich wyników oglądalności (piszemy o tym na str 1.).
Lublin pod tym względem wypadł gorzej, niż Toruń. Tam kręcony jest nowy serial TVN "Lekarze", który ogląda ok. 3 miliony widzów ("nasz": 1,5 mln). - Toruń od września (odkąd emitowana jest telenowela przyp. red.) pojawia się częściej w mediach - mówi Kurierowi Magdalena Krzyżanowska, główny specjalista ds. kontaktów z mediami toruńskiego ratusza.
Toruń na produkcję jednego sezonu "Lekarzy" wydał 350 tys. zł. Lublin na "Wszystko przed nami" - 300 tys. zł.
Jak Wam się podoba serial "Wszystko przed nami"?
Katarzyna Winiarczyk
Oglądałam pierwsze odcinki, ale później przestałam, bo serial nie powalił mnie na kolana. Akcja rozkręcała się zbyt wolno. Nic się nie działo. Bohaterowie byli po prostu nudni. Nie interesowało mnie, co będzie dalej.
Grażyna Baranowska
Lubię filmy o problemach, które dotykają młodych ludzi. Dlatego oglądam także ten serial. Jego dodatkowym atutem jest Lublin, który jest naprawdę ładnie przedstawiony. To dobra wizytówka naszego miasta.
Angelika Zarecka
Ostatnich kilku odcinków nie oglądałam, ale na pewno wrócę do serialu, bo mnie zainteresował. Pewnie gdyby był nadawany tylko w telewizji nie oglądałabym go, ale teraz jest także w wersji online. Oglądam, kiedy mam czas.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?