Do Sądu Okręgowego w Lublinie trafiło po wyborach samorządowych 87 protestów. Już na starcie 59 zostało oddalonych z powodu braków formalnych. - Część została też przekazana innym sądom, według właściwości - tłumaczy Artur Ozimek, rzecznik Sądu Okręgowego w Lublinie.
Do tej pory lubelski sąd rozpatrzył merytorycznie dwa protesty. - Jeden został oddalony, jeden uwzględniony - mówi Artur Ozimek.
Autor nieuwzględnionego protestu żądał unieważnienia wyborów do rady powiatu lubartowskiego, a także sejmiku województwa na obszarze tego powiatu, bo, jak twierdził, protokoły z wynikami głosowania były nieczytelne.
Sąd stwierdził zaś nieważność wyboru jednego radnego w gminie Wólka (powiat lubelski). Wyborcy w Łuszczowie dostawali tam karty do głosowania przypisane innemu okręgowi. Zanim członkowie obwodowej komisji wyborczej zorientowali się, że doszło do pomyłki, dziewięć kart już było w urnie. A jeden kandydat na radnego pokonał drugiego właśnie dziewięcioma głosami.
Z podobnego powodu Sąd Okręgowy w Zamościu unieważnił też wybory do rady gminy Potok Wielki (powiat janowski) w jednym z obwodów. Tam jeden z wyborców dostał kartę do głosowania z nazwiskami kandydatów z innego okręgu głosowania.
- Mogło to mieć wpływ na wynik głosowania, bo dwóch kandydatów w tym okręgu miało równą ilość głosów, a o przyznaniu mandatu zdecydowało losowanie - tłumaczy Elżbieta Koszel, rzeczniczka Sądu Okręgowego w Zamościu.
Wybory w Wólce i Potoku Wielkim mają być powtórzone. Stanie się to najwcześniej wiosną. Kiedy dokładnie - nie wiadomo. - Wyrok dotyczący Potoku Wielkiego nie jest prawomocny. Niewykluczone, że komisarz wyborczy w Zamościu wniesie apelację - mówi Jerzy Karwowski z zamojskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego.
W województwie lubelskim do rozpatrzenia pozostało 41 protestów - 26 w Sądzie Okręgowym w Lublinie i 15 w Zamościu. Wśród nich jest m.in. osiem wniosków złożonych przez lubelski SLD, który zażądał ponownego przeliczenia głosów oddanych w wyborach do sejmiku. Zdaniem wnioskodawców, instrukcja PKW dotycząca sposobu głosowania za pomocą książeczek wprowadzała wyborców w błąd. Podobne protesty trafiły też do innych sądów w Polsce. Niektóre z nich, m.in. w Płocku, już je oddaliły, oceniając, że informacja o tym, jak głosować, była czytelna.
Lubelski sąd zajmie się także przekazanym z Warszawy wnioskiem o unieważnienie wyborów do sejmiku województwa lubelskiego, złożonym przez PiS.
Teoretycznie, zgodnie z kodeksem wyborczym, sądy miały na rozpatrzenie protestów czas do końca roku. - To termin instrukcyjny, umiarkowane jego przekraczanie jest dopuszczalne, zwłaszcza kiedy zachodzi np. konieczność przeprowadzenia dłuższego postępowania dowodowego - wyjaśnia Elżbieta Koszel.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?