Posłowie i senatorowie na odchodne dostaną odprawy

Odprawy parlamentarzystom przyznaje ustawa o wykonywaniu mandatu posła i senatora. Art. 39 mówi: "parlamentarzyście w związku z zakończeniem kadencji przysługuje odprawa w wysokości trzech uposażeń". Poselska pensja wynosi 9892 zł, więc - jak łatwo policzyć - na odchodne dostaną ok. 30 tys. zł. Pieniądze otrzymają parlamentarzyści, którzy w wyborach nie kandydują lub którym się nie powiedzie.

Wśród posłów z woj. lubelskiego nie ma takich, którzy ponownie nie walczą o mandat. Sondaże nie dają jednak większych szans na powodzenie Zbigniewowi Wojciechowskiemu z PJN. Bo jeśli nawet on sam uzyska dobry wynik, ale jego partia w całej Polsce nie przekroczy 5-procentowego progu, z miejsca na Wiejskiej nici. - Odprawa? Nawet nie wiedziałem, że przysługuje posłom - mówi Wojciechowski. I zapewnia: - Mnie to nie dotyczy, bo PJN otrzyma 5 do 7 proc. głosów i zdobędę mandat.

Odprawy dostaną też senatorowie. Na co wydać dodatkowe pieniądze może więc już myśleć Ryszard Bender, senator PiS, który nie walczy o reelekcję.

Większość pracowników po utracie pracy o kilku pensjach ekstra może pomarzyć. - Odprawy przysługują jedynie w przypadku zwolnień grupowych. Przewidują je też niektóre zbiorowe układy pracy - wyjaśnia Krzysztof Sudoł, z-ca okręgowego inspektora pracy.

- Dodatkowe pieniądze dla posłów to przesada. Tyle się mówi o konieczności cięć budżetowych, dlaczego tutaj nie szuka się oszczędności? - zastanawia się lublinianka Joanna Wróbel.

Ile w sumie wyda Kancelaria Sejmu, okaże się po wyborach. Na razie na odprawy zarezerwowano 7,5 mln zł.

Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową. Zapisz się do newslettera!