Budowa kolejnego bloku między już istniejącymi na ul. Tarasowej i Altanowej była tylko kwestią czasu. Niektórzy mieszkańcy nie są zadowoleni z takiego obrotu sprawy. - Lubiłam tam z córką przychodzić. Rozkładałyśmy sobie koc, ona się bawiła. Mieszkam na Relaksowej 9, to był jedyny skwer w okolicy, gdzie można było pójść, posiedzieć, porozmawiać, dzieci mogły się bawić. – żali się pani Olga. Dodaje również, że z powodu placu budowy jest problem z dojściem do pobliskiego sklepu czy na przystanek. – Trzeba iść przez trawnik, dodatkowo jest łańcuch przy budowie, więc, żeby przejść, muszę przenosić wózek. – mówi mieszkanka.
Ale pojawiają się głosy mniej krytyczne. Jak tłumaczy jeden z mieszkańców, który pragnie pozostać anonimowy, z placu sporadycznie kto korzystał.
- Jak zbudują blok, to na pewno posadzą wokół drzewa i ustawią ławki. Trzeba się po prostu przemęczyć – radzi.
W sprawie budowy głos zabrali także przedstawiciele dzielnicy Sławin. Małgorzata Pietrzela, która jest przewodnicząca Rady Dzielnicy, tłumaczyła, że w tej chwili nic się nie da zrobić. – My możemy interweniować tylko na działkach miejskich – mówi przewodnicząca rady. Tłumaczy, że po wybudowaniu bloku ilość terenów zielonych, a co za tym idzie rekreacyjnych, będzie znikoma. – W tej chwili mamy takie boisko-klepisko i zarośla w pobliżu. Miał tam powstać park linowy, ale niestety nie zgadza się na to jedna ze wspólnot – opowiada Pietrzela.
Na pytanie, gdzie teraz szukać zieleni na osiedlu Botanik, przewodnicząca nie potrafiła znaleźć odpowiedzi. – Mieliśmy jeszcze możliwość spaceru po górkach czechowskich, ale te też się odgradzają. Zostajemy z niczym. – podsumowała.
Radosław Osiak, przewodniczący Zarządu Dzielnicy Sławin uważa, że zabranie tego ostatniego skrawka zieleni jest wielką stratą dla mieszkańców. – To totalna tragedia dla tej dzielnicy - podsumowuje Osiak.
Nie tylko Sławin
Osiedle Botanik to nie pierwsza dzielnica w Lublinie, gdzie zieleń ustępuje miejsca pojedynczym blokom, albo całym blokowiskom. Najgłośniejszy był przypadek Bronowic. Pięć lat temu mieszkańcy byli oburzeni wielką wycinką drzew na skwerze u zbiegu Drogi Męczenników Majdanka i Krańcowej.
- Mieliśmy ławeczki wśród zieleni. Jak się otworzyło okno, ptaki pięknie śpiewały, jarzębiny zaglądały do środka. To już przeszłość – mówił jedna z mieszkanek dzielnicy. W miejscu zielonego skweru stoją dwa nowe bloki.
Na ul. Głębokiej, na końcu pasażu handlowego kilka lat temu powstał blok. Teraz budowany jest kolejny, na miejscu dawnego skweru. – Bloki są tak blisko siebie, że sąsiedzi będą mogli niemalże podawać sobie ręce przez okno - mówi jedna z mieszkanek.
Co robi miasto?
Jak informuje Katarzyna Duma, rzecznik prasowy prezydenta Lublina, tereny zielone w naszym mieście stanowią 1/5 jego powierzchni. - W ostatnich latach na rewitalizację samych parków Lublin przeznaczył prawie 70 mln zł, przekazując mieszkańcom 72 ha zrewitalizowanych terenów zielonych. Przykładem przywrócenia miastu zdegradowanych terenów, jest Park Zawilcowa, w którym na 15 ha posadzono 200 000 roślin, w tym blisko 2,5 tys. drzew – mówi rzeczniczka.
Nie tylko Zawilcowa, ale również rewitalizacja parku Ludowego czy rozbudowa Parku Jana Pawła II są przykładem, że Lublin tworzy i rozwija kolejne zielone przestrzenie. Także w przypadku Zielonego Budżetu Obywatelskiego miasto wyszło naprzeciw mieszkańcom, którzy w ten sposób mogą zrealizować swoje „zielone” projekty. – Dzięki budżetowi zrealizowano nowe skwery w różnych częściach miasta, łąki kwietne, nasadzenia w pasach drogowych, skwerach, rabatach i donicach, razem zasadzono 280 drzew, ponad 24 000 krzewów, około 5 000 bylin – podsumowuje Katarzyna Duma.
Czy warto kupować dzisiaj mieszkanie?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?