Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wygrana koszykarzy Startu Lublin na koniec 2023 roku. W stolicy pokonali Legię

Krzysztof Nowacki
Krzysztof Nowacki
Filip Put zagrał w Warszawie 22 minuty i zdobył 14 punktów (trafiając m.in. cztery razy za trzy punkty)
Filip Put zagrał w Warszawie 22 minuty i zdobył 14 punktów (trafiając m.in. cztery razy za trzy punkty) Wojciech Szubartowski
Koszykarze Polskiego Cukru Startu zakończyli rok wygraną w stolicy z Legią Warszawa 92:75. Czerwono-czarni przełamali się po dwóch porażkach, a przede wszystkim tym zwycięstwem zapewnili sobie udział w turnieju finałowym Pucharu Polski, który w połowie lutego odbędzie się w Sosnowcu.

Ostatnie dwa miesiące roku nie były najlepszym okresem dla drużyny trenera Artura Gronka. - Zaczęliśmy sezon bardzo dobrze, od bilansu 7-2. Natomiast porażka z Zieloną Góra podcięła nam skrzydła i szkoda kilku spotkań. Ale wróciliśmy i w każdym meczu musimy tak walczyć, jak z Legią – twierdzi szkoleniowiec.

Start udał się do Warszawy po dwóch porażkach. - W święta zresetowaliśmy głowy i przyjechaliśmy do Warszawy walczyć. Po takim spotkaniu ciężko nie być zadowolonym – podkreśla Filip Put, bez wątpienia jeden z bohaterów konfrontacji z Legią.

30-latek spędził na parkiecie ponad 22 minuty i walczył po obu stronach boiskach. Trafił między innymi cztery rzutu zza linii 6,75 m. - To był dla nas mecz typu, wóz albo przewóz. Albo wygramy i awansujemy do Pucharu Polski, albo nie. Przyjechaliśmy wygrać i udowadnialiśmy to na parkiecie przez cztery kwarty – dodaje Put.

Początek spotkania lepiej ułożył się dla gospodarzy wśród których szalał Aric Holman. Amerykanin efektownymi wsadami kończył swoje akcje i już w 5. minucie miał na koncie 12 punktów, a Legia prowadziła 14:10. Holman rzucił w tym meczu 30 punktów, co jest jego rekordem oraz zebrał 9 piłek. Razem z Christianiem Vitalem zdobyli 50 z 75 punktów całej drużyny.

Koszykarze Startu zaczęli budować przewagę na początku drugiej kwarty. Goście wyraźnie wygrywali walkę na tablicach, w tym pod atakowaną. Od pierwszych minut „ciąg” na kosz miał Liam O'Reilly, a Jabril Durham chociaż rozkręcał się powoli, to na koniec był bliski triple-double, czyli dwucyfrowej zdobyczy w trzech statystykach. Rozgrywający Startu zdobył 13 punktów, miał 10 asyst i 8 zbiórek.

Dwie minuty przed końcem pierwszej połowy goście wyszli na prowadzenie różnicą 10 punktów, ale w ostatnich akcjach nie potrafili powiększyć dorobku punktowego i zespół ze stolicy zmniejszył straty do czterech oczek (41:45). Gospodarze cały czas jednak mieli duże problemy ze skutecznością, a obrona Startu do końca mocno naciskała rywali.

- Zagraliśmy naprawdę dobre spotkanie – cieszy się Artur Gronek. - Zawodnicy zostawili na boisku dużo zdrowia i serca. W ostatnim meczu ciężko mi było stać przy linii, natomiast teraz byłem dumny z tego, jak gramy. Szczególnie w defensywie. Wygraliśmy na trudnym terenie z bardzo dobrym zespołem – dodaje szkoleniowiec czerwono-czarnych.

W trzeciej kwarcie Legia kilka razy była bliska przełamania prowadzenia gości, ale spokojna i konsekwentna gra Startu za każdym razem oddalała zagrożenie. W tym okresie dobre fragmenty zaprezentowali Tomislav Gabrić, który trafiał także z dystansu oraz Put, który w obronie wymuszał błędy rywali, a w ataku trafiał i asystował. W efekcie przed ostatnią kwartą przyjezdni mieli zaliczkę siedmiu punktów (67:60).

- W trzeciej, kluczowej kwarcie popełniliśmy 10 strat. Ale przede wszystkim pozwoliliśmy Startowi rzucić 30 punktów z szybkiego ataku. Łatwe punkty ich nakręcały, a do tego doszły jeszcze zbiórki w ataku i punkty z ponowienia. Tego się obawialiśmy, o tym rozmawialiśmy przed meczem i tym zostaliśmy skarceni – przyznaje Wojciech Kamiński, trener Legii.

W czwartej kwarcie rosła przewaga Startu i nawet piąty faul Barreta Bensona (20 punktów i 13 zbiórek) na pięć minut przed końcem, nie odebrała pewności siebie koszykarzom z Lublina. Czerwono-czarni kończą rok w czołowej ósemce, z bilansem 9-6 i prawem gry w turnieju finałowym Pucharu Polski.

- Na pewno jednak musimy wzmocnić zespół – zapowiada Artur Gronek, który obecnie dysponuje dziewięcioma zawodnikami zdolnymi do gry. Następny mecz Start zagra 4 stycznia w Toruniu.

Legia Warszawa – Polski Cukier Start Lublin 75:92 (24:22, 17:23, 19:22, 15:25)

Legia: Holman 30, Vital 20, Ponitka 9, Pipes Jr 5, Kolenda 5, Cowels III 4, Wyka 2, Wieluński, Sobin, Linowski. Trener: Wojciech Kamiński

Start: Benson 20, O’Reilly 19, Gabrić 18, Put 14, Durham 13, Wade 4, Karolak 2, Szymański 2, Pelczar. Trener: Artur Gronek

Sędziowali: Piotr Pastusiak, Mateusz Skorek, Adam Krzemień

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski