- Pierwsza połowa cały czas była w okolicach remisu. Ale już we wcześniejszych meczach KPR zauważyłam, że do przerwy nieźle się trzymają. Tak było w spotkaniach z Gdańskiem, Elblągiem i teraz z nami. Dopiero w drugiej połowie załapałyśmy swój rytm i uzyskałyśmy dużą przewagę – mówi Monika Marzec, która po zmianie na ławce szkoleniowej pozostała w roli drugiej trenerki MKS Selgros.
Chorwat Neven Hrupec pojechał z lubelską drużyną na pierwszy mecz po tygodniu wspólnych treningów. W wyjściowej siódemce nie było jednak niespodzianek. Spotkanie w bramce rozpoczęła Weronika Gawlik, na skrzydłach Agnieszka Kowalska i Aleksandra Uzar, na kole Joanna Drabik, a na rozegraniach Kamila Skrzyniarz, Marta Gęga i Alesia Mihdaliova.
Początek spotkania z beniaminkiem PGNiG Superligi nie potwierdził ogromnej różnicy dzielącej oba zespoły pod względem doświadczenia i umiejętności. MKS Selgros prowadził przez chwilę na początku meczu (po trafieniu Joanny Drabik), ale potem potrzebował aż 25 minut, aby to prowadzenie odzyskać. Udało się po bramkach Marty Gęgi i Kristiny Repelewskiej (10:9).
Wcześniej miejscowa drużyna trzykrotnie uzyskiwała przewagę dwóch trafień – 4:2, 5:3, 7:5 i 8:6, a już w 12. minucie Neven Hrupec zareagował na wydarzenia na boisku i poprosił o czas.
Pierwsza połowa, zakończona minimalnym zwycięstwem MKS, była bez wątpienia sukcesem dla kobierzyńskich piłkarek ręcznych. W drugich 30 minutach gospodynie nie były już jednak w stanie dotrzymać kroku lepiej grającym lubliniankom.
Przyjezdne wykorzystywały błędy rywalek, po których szybko kontratakowały. Lublinianki grały przede wszystkim dużo skuteczniej i już w ciągu 15 minut tej części meczu rzuciły tyle bramek, co przez całą pierwszą połowę. – Jak zwykle w pierwszej połowie brakowało nam skuteczności. Ten problem pojawiał się już wcześniej i musimy go poprawić – dodaje Marzec.
Po niespełna 50 minutach MKS prowadził 27:18, a najwyższą przewagę lublinianki uzyskały w 57. minucie, prowadząc różnicą 12 trafień (32:20).
W Kobierzycach debiutował nie tylko Hrupec, ale również Aleksandra Rosiak. Młoda rozgrywająca w lecie dołączyła do MKS Selgros, ale ze względu na kontuzję nie miała jeszcze okazji wystąpić w ligowym meczu w barwach lubelskiego zespołu. W sobotę pojawiła się na boisku na kilka minut. - Ważne, że dostała kilka minut, bo to był jej pierwszy mecz po długiej przerwie. Ciężko wraca się po takiej kontuzji. Musi teraz przede wszystkim nabrać pewności o własny staw skokowy i poczuć boisko - przyznaje Marzec.
W meczowej kadrze znalazła się również bramkarka Aleksandra Januchta, ale na powrót do gry musi jeszcze poczekać.
Za tydzień lubelskie szczypiornistki po raz pierwszy w tym sezonie zagrają przed własną publicznością. Po sześciu meczach wyjazdowych MKS Selgros wraca do hali Globus, w której podejmie Zagłębie Lubin.
KPR Gminy Kobierzyce – MKS Selgros Lublin 22:32 (11:12)
KPR: Słota, Olejnik, Demiańczuk – Mączka 7, Skalska 5, Szymańska 3, Wesołowska 2, Linkowska 2, Kaźmierska 2, Łyszczyk 1, Wojda, Bartkowska. Kary: 10 min. Trener: Tomasz Folga.
MKS: Gawlik – Uzar 7, Matuszczyk 5, Drabik 4, Kowalska 3, Gęga 3, Kozimur 3, Mihdaliova 3, Charzyńska 1, Repelewska 1, Skrzyniarz 1, Nocuń 1, Rola, Rosiak. Kary 8 min. Trener: Neven Hrupec.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?