Z sesji Rady Miasta: MOSiR dostał stadion, a nazwa Głębokiej nie zmieni się

Pierwotnie około 200-metrową ulicę stanowiącą dojazd do czterech bloków miały budować firmy deweloperskie: KS Development i PPH Orion. Obie zobowiązały się do tego umowami z miastem podpisanymi w 2008 roku. Orion ostatecznie wycofał się z budowy mieszkań. Postawił je natomiast KS Development. Do tej pory droga jednak nie powstała, w blokach nie ma wind, do niedawna wokół nie było także wiat śmietnikowych. Mimo to PINB wydał warunkowe pozwolenie na użytkowanie budynków, a termin realizacji brakującej infrastruktury - w tym budowy ulicy - wydłużył deweloperowi już po raz drugi, tym razem do połowy 2015 roku. Mieszkańcy zaczęli się wprowadzać do bloków już w listopadzie 2010 roku.

W czwartek Rada Miasta, po interwencjach mieszkańców Laurowej, wezwała PINB do skrócenia tego czasu do połowy przyszłego roku. - Jeśli taka decyzja nie zapadnie, rozważam skierowanie wniosku o zmianę na stanowisku powiatowego inspektora nadzoru budowlanego - podkreślał Piotr Kowalczyk, przewodniczący Rady Miasta Lublin. Mieszkańcy liczą, że interwencja radnych przyniesie wreszcie oczekiwany skutek. - Pisaliśmy już chyba wszędzie, m.in. do starosty i Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego. Jak na razie bez skutku - podkreśla Grzegorz Zubala z ul. Laurowej.
Mieszkańcy dodają, że jeśli deweloper nie wywiąże się z zapowiedzi i nie wybuduje drogi, ciężar inwestycji spadnie na miasto.
Radni podkreślali, że podobnych sytuacji jest w Lublinie więcej. Sugerowali, że ratusz powinien bardziej kompleksowo przyjrzeć się problemowi.

Miejscy rajcy zgodzili się też, żeby stadionem przy ul. Krochmalnej zarządzał MOSiR.

Operator stadionu nie będzie więc, jak zapowiadano wcześniej, wybrany w przetargu. - Zmieniły się zasady unijnego finansowania inwestycji, więc przetarg nie jest konieczny - tłumaczyła na łamach Kuriera Katarzyna Mieczkowska-Czerniak, zastępca prezydenta Lublina. - A MOSiR jest spółką powołaną właśnie do takich zadań - zarządzania miejskimi obiektami sportowymi - dodała.

Przedstawiciele MOSiR byli już w Poznaniu i Wrocławiu, żeby zobaczyć, jak tam zarządza się stadionami. Zdzisław Hołysz, prezes ośrodka, zapowiada, że na początek chce skompletować "stadionowy" zespół. Chodzi o specjalistów m.in. od spraw sanitarnych, energetyki, bezpieczeństwa, murawy. Po nowym roku mają się zacząć poszukiwania najemców powierzchni komercyjnych. W pierwszej połowie przyszłego roku planowane są zaś przetargi, które wyłonią firmy odpowiedzialne za sprzątanie i ochronę lubelskiej areny.

Miasto nie przeznaczy w przyszłym roku 300 tys. zł na projekt teatralny Wschodnioeuropejska Sieć Sztuk Performatywnych.

Projekt uchwały w tej sprawie poparło bowiem dziewięciu radnych i tyle samo było przeciw. Głosowanie poprzedził pokaz Tomasza Pituchy. Radny PiS, po kilkuminutowej przerwie w obradach, zaprezentował zdjęcia ze spektaklu Low Pieces, które znalazł na stronie lubelskiego Centrum Kultury. Artyści na zdjęciach byli nadzy i to chyba wzburzyło radnego Pituchę. - Chciałem tylko przedstawić jeden z teatrów tańca, które dofinansowujemy w tej uchwale - ostrzegł.

Prezydent Żuk nie chciał komentować sprawy. - Pan radny wyraził swoją opinię, do czego ma prawo - podsumował włodarz miasta.

Realizacja projektu miała być w 50 proc. dofinansowywana z budżetu państwa.

Droga Męczenników Majdanka nie zmieni nazwy na Józefa Franczaka "Lalka", a Głęboka na al. Ofiar Komunizmu.

Radni zdjęli w czwartek uchwały w tych sprawach z porządku obrad. Co oczywiście nie oznacza, że sprawa nie powróci na obrady Rady Miasta Lublin.