Działali wspólnie i w porozumieniu z bezpośrednim zamiarem pozbawienia życia rodziców Kamila N. Do zbrodni przygotowywali się przez około dwa tygodnie. Datę, w której zaatakują wyznaczyli tak, by mieć alibi.
- Kilka tygodni przed zabójstwem Kamil N. i Zuzanna M. doszli do wniosku, że najlepiej byłoby "pozbyć" się rodziców Kamila - mówi Beata Syk-Jankowska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Lublinie. - Na przełomie listopada i grudnia 2014 r. zapadła decyzja o realizacji zbrodniczego zamiaru.
Powodem było to, że rodzice chłopaka nie akceptowali jego związku z Zuzanną. Uważali, że ma ona na ich syna niekorzystny wpływ. Byli przekonani, że to przez nią coraz częściej wagaruje. - Zuzanna M. zasugerowała, że najbardziej odpowiednią datą dokonania zbrodni będzie 13 grudnia, dzień ich wspólnego wyjazdu do Krakowa na jej wieczór autorski.
18-latka skontaktowała się z poznanym kilka miesięcy wcześniej na koncercie Marcinem S. Poprosiła go, żeby zawiózł ją na spotkanie z recenzentami i fanami. Za wyświadczenie przysługi zaoferowała mu 10 tys. złotych.
- Przed wyjazdem Zuzanna M. zabrała z mieszkania dwa noże. W Warszawie, skąd miał ich odebrać Marcin S., para miała kupić buty o mniejszym rozmiarze, rękawice lateksowe i płaszcze przeciwdeszczowe. Jak twierdzą oskarżeni, inspiracją do tych zakupów miał być motyw z jednego z filmów - mówi Syk-Jankowska.
W chwili, gdy Kamil N., Zuzanna M., Marcin S. i towarzysząca mu Linda M. dojeżdżali do celu podróży, nastolatek wysłał swojej matce SMS: "Już prawie jesteśmy w Krakowie". Zuzanna M. poprosiła jednak kierowcę, by ten zawrócił do Rakowisk. Tłumaczyła, że zapomniała zabrać laptopa, w którym ma dane recenzentów. Będąc na miejscu, tłumacząc, że nie chcą obudzić rodziców, zaparkowali na drodze gruntowej nie podjeżdżając pod dom. Z dala od samochodu oskarżeni przebrali się. Po cichu weszli do mieszkania. Zaatakowali, gdy rodzice spali.
- Kamil N. i Zuzanna M. zadawali ciosy nożami po całych ciałach pokrzywdzonych. Użyli też trzeciego noża zabranego z kuchni. Zarówno ojciec jak i matka oskarżonego otrzymali po kilkadziesiąt ran ciętych i kłutych, które doprowadziły do ich śmierci - mówi Syk-Jankowska.
Gdy wyszli okazało się, że Marcin S. odjechał mając dosyć przedłużającego się oczekiwania i braku reakcji na telefony, które do nich wykonywał. Gdy Zuzanna M. zadzwoniła do niego, wrócił jednak i zawiózł ich do Krakowa.
- Policjantów powiadomił sąsiad, który zauważył na elewacji domu ślady przypominające krew. Mundurowi zobaczyli ogromne ilości krwi już na schodach i na wysokości klamki. Ciało kobiety znaleźli w korytarzu. Mężczyzny w sypialni - mówi kom. Renata Laszka-Rusek, rzecznik prasowa komendanta wojewódzkiego policji.
Biegli uznali, że Kamil N. i Zuzanna M. są w pełni poczytalni i mogą odpowiadać przed sądem. Na sprawę czekają w lubelskim areszcie śledczym. Piszą do siebie listy. Kamila N. nie odwiedził nikt z rodziny. Zuzanna M. utrzymuje kontakt z matką.
Morderstwo w Rakowiskach: Od znalezienia zwłok do zakończenia śledztwa. Chronologia wydarzeń:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody