Jednym z kierunków zmian ma być przenoszenie jednoimiennych oddziałów pomiędzy szpitalami. - Teraz mamy np. cztery neurologie i cztery urologie. Nie mówimy o likwidacji któregoś z nich, ale o ewentualnym przemieszczeniu pomiędzy naszymi szpitalami wraz z potencjałem finansowym, technicznym i ludzkim. Nie oznacza to też masowych zwolnień, bo ten personel znajdzie pracę w tym samym szpitalu lub w innym miejscu - wyjaśnia Piotr Matej, dyrektor Departamentu Zdrowia.
O konkretach urzędnicy na razie nic nie mówią. Na ten moment nie wiemy, z których szpitali znikną oddziały i gdzie zostaną przeniesione. Szczegóły mamy poznać za dwa miesiące. W środę odbyły się pierwsze konsultacje w tej kwestii z dyrektorami szpitali wojewódzkich. Każdy z nich miał między innymi określić o ile łóżek jest w stanie powiększyć swój dany oddział, aby mogła się zmieścić się wspomniana neurologia czy urologia.
- Następnie ta koncepcja zmian będzie musiała w pierwszej kolejności zaakceptować NFZ, bo za przeniesieniem oddziałów musi iść również zgoda na przeniesienie części finansowania do innego szpitala - tłumaczy Piotr Matej.
Drugą rzeczą, która ma pomóc w zahamowaniu rosnącego długu szpitali ma być zmiana kwoty części zadłużenia na zobowiązania długoterminowe z udziałem Banku Gospodarstwa Krajowego.
- W tym tygodniu jeszcze mamy dostać pismo z BGK w związku z naszymi odpowiedziami. Ustalenia są zaawansowane, można powiedzieć, że w 65 procentach - mówi dyrektor Departamentu Zdrowia.
Dodatkowe pieniądze szpitale mają uzyskać również z dzierżawy lub sprzedaży swoich nieruchomości (np. przy ul. Biernackiego, działki przy al. Kraśnickiej), które nie są używane w celach leczniczych.
- Te zmiany są przemyślane. Prosimy o wyrozumiałość mieszkańców województwa oraz pracowników szpitali. Pewne działania mogą być czasami bolesne, ale niezbędne, żeby nie nastąpiła zapaść służby zdrowia. Będziemy czynili wszystko, żeby żaden pacjent nie ucierpiał - dodaje Zbigniew Wojciechowski, wicemarszałek województwa.
Największe zadłużenie ma obecnie szpital przy Kraśnickiej, tj. 321 mln zł. Zaś zadłużenie wszystkich szpitali wojewódzkich wynosi już 910 mln zł. Miesięczny przyrost długu to 11 mln zł. Oznacza to, że dziennie kwota zadłużenia rośnie o 350 tys. zł czyli 14 tys. złotych na godzinę.
Komary - co je wabi a co odstrasza?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?