Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Zagraliśmy, jak w sparingu. A to już jest liga" - trener Pszczółki Startu Lublin, David Dedek ocenia mecz z Anwilem Włocławek

Krzysztof Nowacki
Krzysztof Nowacki
Wojciech Szubartowski
W pierwszym meczu nowego sezonu Energa Basket Ligi koszykarze Polskiego Cukru Pszczółki Startu przegrali we własnej hali z Anwilem Włocławek 64:75. - Zagraliśmy bardzo miękko i bardzo wolno – ocenia występ lubelskiej drużyny trener, David Dedek.

- Zagraliśmy, jakby to był jeszcze okres przygotowawczy, a to jest już liga i nie możemy grać w ten sposób – podkreśla szkoleniowiec. - To efekt tego, że niektórzy zawodnicy późno do nas dołączyli, kontuzji Dorona oraz tego, że Quenton zaczął z nami trenować dopiero w poniedziałek. W obronie i w ataku były sytuacjie, w których zawodnicy nie czuli się nawzajem i popełnialiśmy proste błędy.

Obrona Startu nie stwarzała większych problemów rywalowi, który również grał na przeciętnym poziomie. - Przy zmianach w obronie szwankowała komunikacja między zawodnikami. Zazwyczaj jeden z dużych graczy Anwilu za długo zostawał sam i dobrze to wykorzystywali. Na pewno dużo pracy przed nami, bo w taki sposób nie możemy grać – twierdzi szkoleniowiec czerwono-czarnych.

Koszykarze Pszczółki Startu w meczu z Anwilem trafiali rzuty z gry ze średnią tylko 36-procent. - Nie kreowaliśmy sobie pozycji do rzutów. W ataku byliśmy bardzo pasywni i z tego powodu nie mieliśmy otwartych rzutów. Trafialiśmy na słabej skuteczności, bo te rzuty były wymuszone, a nie wypracowane. Nie chcemy grać w ten sposób. Chcemy, żeby jeden drugiemu kreował pozycje, a wtedy skuteczność będzie wysoka. Ale, żeby tak było, to musimy mocniej atakować, a tego nie robiliśmy – podkreśla David Dedek.

Mimo tak słabej skuteczności drużyna z Lublina miała szansę przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. W ostatniej kwarcie Start zbliżył się na pięć punktów, ale goście nie dali już sobie wyrwać wygranej. - W czwartej kwarcie Anwil trafiał, a my nie. Wyniku już nie zmienimy, ale możemy pracować nad naszą grą i na tym musimy się teraz skupić. Na razie nie wygląda to dobrze, ani w obronie, ani w ataku – przyznaje trener.

Przed kolejnym meczem, 9 września na wyjeździe z Czarnymi Słupsk, lubelska drużyna będzie pracowała głównie nad agresywnością w grze i komunikacją w obronie.

Rozczarowujący początek sezonu. Koszykarze Pszczółki Startu ...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Tomasz Bajerski po meczu Abramczyk Polonia Bydgoszcz - Orzeł Łódź

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski