– Trochę dziwny był fakt, że lepiej punktowaliśmy w gościach niż przed własną publicznością, ponieważ moją drużynę stać na zdobywanie oczek także u siebie. Trzeba było to pokazać na boisku i dzisiaj zagraliśmy tak, jakbym sobie życzył. Drużyna stanęła na wysokości zadania. Oby tak zawsze w Puławach – dodaje Pawlak.
W zgoła odmiennym nastroju był Damian Guzek, szkoleniowiec ekipy z Mazowsza. – U siebie jesteśmy innym zespołem, niż w delegacjach. Musimy zmienić mentalność i podejście. Punktować trzeba wszędzie, a każdy mecz jest ważny – wyjawia.
Biało-niebiescy pierwszą bramkę strzelili w 26. minucie. – Początek meczu to były szachy. Ale mieliśmy to zaplanowane, ponieważ chcieliśmy wyczekać rywala. Poza tym nie można przez cały czas grać średnim pressingiem – wyjaśnia trener Wisły. – Cieszę się, że mimo, że to była 16. seria spotkań, wytrzymaliśmy mecz pod względem kondycyjnym. Nie przegrywaliśmy pojedynków na dystansie biegowym, a musieliśmy uważać na szybkie kontry Pogoni. Gratuluję swojej drużyny, która mimo kłopotów kadrowych, nie tylko wyszła na boisko, ale zaprezentowała solidny poziom – kończy Pawlak.
– Początek meczu był wyrównany, ale później popełniliśmy za dużo błędów. Pierwszą bramkę straciliśmy w głupi sposób, ponieważ mogliśmy wcześniej przerwać akcję przeciwnika. Trzecia także padła po naszym złym zachowaniu. Niepokoi mnie bardzo duża ilość drugich straconych piłek, co miejscowi skrzętnie wykorzystali. Cóż, musimy ciężko pracować, żeby wszystko wyglądało inaczej niż w Puławach. Gratuluję Wiśle wygranej – kończy Guzek.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?