Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zdecydował początek. Piłkarze ręczni Azotów wygrali w Puławach z Chrobrym Głogów

Krzysztof Nowacki
Krzysztof Nowacki
Szczypiorniści Azotów Puławy pokonali we własnej hali sąsiada z ligowej tabeli, Chrobrego Głogów 31:27. Przewagę, którą gospodarze utrzymywali przez całe spotkanie, podopieczni trenera Roberta Lisa wypracowali sobie w pierwszych 10 minutach.

Początek meczu mógł zwiastować, że będzie to jednostronna potyczka. Po 10 minutach gry Azoty prowadziły bowiem 8:2. Trzy bramki w tym okresie rzucił Kacper Adamski, a dwie kolejne dołożył Kelian Janikowski. Obaj gracze z Puław przez resztę spotkania nie zdołali już pokonać bramkarza rywali.

- Po przerwie reprezentacyjnej mecze zawsze są pewną niewiadomą – przyznaje trener, Robert Lis. - Cieszę się, że drużyna walczyła, zagraliśmy fajny mecz. Jestem zadowolony, bo myślę, że takie spotkania będą nam się zdarzać – dodaje.

Trener gości, Vitalij Nat, szybko musiał wykorzystać pierwszą przerwę na żądanie, ale wskazówki przekazane drużynie pomogły. Mecz się wyrównał, a głogowianie w 18. minucie zbliżyli się na trzy trafienia (10:7).

- Graliśmy w okrojonym składzie. Przed wyjazdem wypadło nam dwóch rozgrywających, a w pierwszej minucie kontuzji doznał kołowy. Ale nawet w takiej sytuacji mogliśmy zagrać o wiele lepiej. Znowu jednak nie wykorzystaliśmy wielu stuprocentowych sytuacji – ocenia trener Chrobrego.

Gospodarze cały czas utrzymywali jednak tę przewagę, a pod koniec pierwszej połowy Dawid Fedeńczak zdobył trzy gole z rzędu i Azoty znowu odskoczyły na sześć bramek. Jeszcze przed przerwą rywale zdołali zmniejszyć straty do czterech trafień (17:13).

W drugiej części przewaga puławian wynosiła od trzech do sześciu bramek. Tylko przez moment, po trzech kwadransach gry i dwóch rzutach karnych wykorzystanych przez Piotra Jarosiewicza, Azoty prowadziły wyżej – 25:18.

- Jesteśmy personalnie osłabieni przez kontuzje, więc ciężko nam się gra. Nadrabiamy to walecznością, bo w każdym spotkaniu każdy zawodnik daje maksa – twierdzi Dawid Fedeńczak, skrzydłowy Azotów.

Goście raz jeszcze zabrali się za odrabianie strat i w 51. minucie znowu mogli myśleć o korzystnym rezultacie, ponieważ przegrywali już tylko 23:26. Ale puławianie po kilkuminutowych problemach w ataku wrócili do zdobywania goli i przypilnowali zwycięstwa.

Azoty Puławy – Chrobry Głogów 31:27 (17:13)

Azoty: Borucki – Fedeńczak 5, Jarosiewicz 4, Przybylski 4, Kowalczyk 3, Zivkovic 3, Valles 3, Burzak 3, Adamski 3, Janikowski 2, Górski 1, Marciniak, Antolak. Kary: 10 min. Trener: Robert Lis

Chrobry: Stachera – Paterek 6, Grabowski 5, Dadej 5, Otrezov 4, Zdobylak 4, Wiatrzyk 1, Jamioł 1, Klinger 1, Skiba, Orpik, Kosznik, Warmijak. Kary: 12 min. Trener: Vitalij Nat

Sędziowali: Grzegorz Młyński (Zwoleń) i Dariusz Żak (Radom)
Widzów: 1289

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski