- To jakiś horror. Stan jezdni po zimie jest katastrofalny. Dziur jest tak dużo, że na niektórych drogach wydaje się, że jest ich więcej niż asfaltu – przekonuje pan Paweł. I jako przykład podaje ul. Szeligowskiego na odcinku od Smorawińskiego do Północnej.
Prawdziwy wysyp dziur nastąpił wraz z ociepleniem, jakie przyszło pod koniec ubiegłego tygodnia. W weekend tytuł „królowej dziur” zgarnęła al. Witosa. - W sobotę i niedzielę (20 i 21 lutego) odnotowaliśmy tam 12 kolizji drogowych, przy czym w tym wypadku nie chodzi o zdarzenia, w których uczestniczył drugi kierowca, ale wynikające ze stanu nawierzchni jezdni – wylicza komisarz Andrzej Fijołek, p.o. rzecznika komendanta wojewódzkiego policji w Lublinie. Przyznaje jednocześnie: - To spora liczba, bo w poprzedzających ten weekend dniach, tygodniach, a nawet miesiącach, takie zgłoszenia odnotowywaliśmy sporadycznie.
Fatalny stan nawierzchni al. Witosa potwierdzają służby ratusza. Informują, że chodzi o odcinek od Hutniczej do granicy miasta. - Z uwagi na występujące na niektórych jezdniach ubytki, na kilku lubelskich ulicach pojawiło się oznakowanie „Uwaga ubytki" wraz z ograniczeniem prędkości do 30 km/h – informuje Justyna Góźdź z biura prasowego ratusza. I przyznaje, że wśród takich ulic jest al. Witosa: - Takie działanie ma na celu przede wszystkim zapewnić bezpieczeństwo kierowców i zminimalizować wpływ ubytków na odbywający się po nich ruch pojazdów. Zastosowane rozwiązanie pozwoli również zapewnić eksploatację ulic do momentu wykonania ich napraw w ramach bieżącego utrzymania.
Podobne zmiany wprowadzono też na dziewięciu innych ulicach. Na liście jest ul. Nadbystrzycka (odcinek od Głębokiej do Zana), Głęboka (od Narutowicza do Wileńskiej), Sowińskiego (od Głębokiej do Radziszewskiego), Zana (od Nadbystrzyckiej do Wileńskiej), Mościckiego, Kunickiego (od Wyścigowej do Staffa), Zorza (cały odcinek), Chemiczna (od Grenadierów do Krańcowej), Graffa (od Tysiąclecia do Mełgiewskiej).
- Pojedyncze ubytki pojawiają się też na innych ulicach i ma to związek z rozmarzaniem podłoża gruntowego i nawierzchni – przyznaje Góźdź.
O jakie drogi chodzi? – Otrzymaliśmy sześć zgłoszeń o występowaniu ubytków w jezdniach. To ul. Prusa, róg z Północną; ul. Głęboka, ul. Wojciechowska, al. Witosa, ul. Kunickiego przy skrzyżowaniu z ul. Kwiatową oraz sama ul. Kwiatowa – relacjonuje sytuację za okres od 18 do 20 lutego Robert Gogola, rzecznik lubelskiej Straży Miejskiej. I dodaje, że w przypadku Głębokiej i Wojciechowskiej kierowcy informowali o uszkodzeniu aut.
- Koszty napraw? Od kilkuset złotych w przypadku uszkodzonej opony do nawet kilku tysięcy, jeśli zniszczeniu ulegną elementy zawieszenia - szacuje Sylwester Janczak z FHU Master-Serwis.
22 lutego drogowcy łatali Witosa, Chemiczną, Zorzy. - Obecnie prowadzone są doraźne naprawy jezdni polegające na wypełnianiu ubytków masą mineralno-bitumiczną w technologii „na zimno" – opisuje Góźdź.
W roku 2020 na łatanie dziur na jezdniach ratusz wydał 750 tys. zł. W tym roku ok. 300 tys. zł.
- Tych miejsc w Lublinie już nie ma. Sprawdź
- Tych panów ginekologów najbardziej chwalą pacjentki. Zobacz ranking specjalistów
- Najdziwniejsze rzeczy, które oddają mieszkańcy naszego regionu za pośrednictwem OLX
- Polecają ich zadowoleni klienci. Sprawdź ranking najwyżej ocenianych fryzjerów
- Ciekawe budynki użytkowe z woj. lubelskiego na sprzedaż. Sprawdź ile kosztują
Prezydent Andrzej Duda obchodzi 52. urodziny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?