Duży stalowy znak został przymocowany pod nazwami Świdnika, Końskowoli, Niedrzwicy Dużej oraz Puław. Samorządowcy nie mieli jednak z tym nic wspólnego. To inicjatywa artysty, realizującego projekt zatytułowany „LGBT-FREE ZONES PROJECT”.
Jego celem jest przeciwstawienie się stanowisku „Samorząd wolny od ideologii LGBT”, przyjętego przez 36 samorządów. Kontrowersyjna uchwała sprzeciwia się równemu traktowaniu osób o orientacji innej niż heteroseksualna. Rady miast zadeklarowały, że będą bronić wartości chrześcijańskich, szkół i tradycyjnej rodziny przed wpływem ideologii LGBT.
W czwartek nad ranem Staszewski na swojej stronie facebookowej zamieścił post wraz ze zdjęciami prezentującymi znaki „Strefa wolna od LGBT”, do których pozowały osoby związane ze środowiskiem LGBT, w tym Kazimierz Strzelec z gminy Niedrzwica Duża.
Wiele osób było przekonanych o tym, że samorządy faktycznie zamieściły takie tablice. Sam inicjator akcji był zaskoczony. - Nie wiedziałem, że ludzie wezmą je dosłownie. Przez pewien czas nie chciałem dementować tych doniesień i mówić, że to tylko projekt artystyczny – wskazuje Staszewski.
– Stało się bowiem coś niezwykłego. Wychodzi na to, że żyjemy w takich czasach, że jesteśmy w stanie uwierzyć, że są tego typu znaki drogowe – dodaje.
Całą sprawę skomentowała na facebooku między innymi reżyserka, Agnieszka Holland. Stwierdziła, że konieczne jest pokazanie ludziom, co faktycznie znaczą – jej zdaniem – haniebne uchwały samorządów.
Również mieszkańcy Świdnika nie kryli oburzenia.
– Nie potrafię sobie wyobrazić, że moje miasto mogłoby zawiesić tak kontrowersyjne znaki – mówi Karol Riebant.
Marcin Dmowski, zastępca burmistrza Świdnika stwierdził jednoznacznie, że miasto odcina się od tego typu akcji. – To zwykły „fotomontaż” – mówi.
Znaki znikały z tablic miejscowości tak szybko, jak się pojawiały. Wieszane były bowiem tylko na czas sesji zdjęciowej. Właściwie był to jeden znak, przewożony z miejsca na miejsce. W kolejce czeka jeszcze ponad 30 miejscowości, które podjęły kontrowersyjne uchwały, a gdzie, także na chwilę, zawisną tablice.
Twórca projektu ma nadzieję, że jego działania zmuszą samorządowców do chwili refleksji nad sytuacją osób LGBT. Jak podkreśla, zdaje sobie sprawę z tego, że przygotowany przez niego znak jest nie tylko dyskryminujący, ale i wykluczający - podobnie jak wspomniane uchwały.
- Mam nadzieję, że uda mi się w ten sposób przekonać ludzi, że działania samorządów są złe i nie ma na nie miejsca w 2020 roku – podkreśla Staszewski.
- To jeden ze sposobów pokazania sprzeciwu wobec działań gmin i powiatów w stosunku do osób LGBT. Chcemy przypomnieć, że tacy ludzie żyją na tym obszarze i nie godzą się na takie traktowanie - dodaje.
Pomysł stworzenia tego typu akcji pojawił się jeszcze w zeszłym roku. W sierpniu został zamówiony znak, stylizowany na dobrze znane tablice „Teren Wojskowy Wstęp Wzbroniony”. Tekst „Strefa wolna od LGBT” został na nim przetłumaczony na trzy języki: angielski, niemiecki oraz rosyjski.
- Lublin w 1937 roku. Zobacz wyjątkowe zdjęcia miasta sprzed wojny
- Restauracje, które zniknęły z kulinarnej mapy Lublina
- Prawie 200 morsów zanurzyło się w lodowatej wodzie
- Najsympatyczniejsze pary na lubelskich studniówkach
- 70-hektarowy park powstanie nad Bystrzycą. Tak ma wyglądać
- Lubelskie studniówki przed laty. Zobacz na zdjęciach
Ukraina rozpocznie oficjalne rozmowy o przystąpieniu do UE
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?