- W domu lekarza z Uniwersytetu Medycznego w Lublinie znaleziono ok. 40 sztuk broni z czasów I i II wojny światowej, a także ok. 300 sztuk amunicji i pociski artyleryjskie - potwierdza Ewa Bielik, rzeczniczka prasowa Prokuratury Krajowej.
Broń jest sprawna technicznie. - Lekarz, u którego została znaleziona broń i amunicja, nie posiadał wymaganego zezwolenia. Prokuratura sprawdza, czy zabezpieczona broń nie została użyta do przestępstwa - podkreśla Bielik i zapowiada, że W. nie usłyszał jeszcze zarzutów. Prawdopodobnie ma to nastąpić we wtorek.
Jak wyjaśnia rzeczniczka prokuratury, broń została znaleziona przypadkowo, przy okazji prowadzenia postępowania w sprawie wyłudzenia mienia znacznej wartości. Śledztwo w tej sprawie dotyczyło kilku lekarzy z całego kraju, jednym z nich miał być kardiolog z UM w Lublinie. - Do wyłudzenia miało dojść poprzez zawyżenie kosztów wydania specjalistycznej opinii lekarskiej, która kosztowała aż 371 tys. zł. To naprawdę bardzo duża kwota, jak na taką opinię - mówi Bielik.
Opinia wydana została w sprawie śmierci Jerzego Ziobry, ojca ministra sprawiedliwości. Jerzy Ziobro zmarł w 2006 r. w szpitalu w Krakowie. Rodzina uważała, że śmierć nastąpiła z powodu błędów lekarskich i wniosła oskarżenie. Prokuratura jednak dwukrotnie umorzyła sprawę. Biegli opiniujący uznali, że lekarze z krakowskiego szpitala nie popełnili błędu lecząc Jerzego Ziobrę.
Teraz postępowanie toczy się z oskarżenia prywatnego. Śledztwo w sprawie prowadzą prokuratorzy z Krakowa. Na ich polecenie policjanci już wcześniej weszli do domów kilku biegłych w całym kraju. - Odbyło się to w celu zabezpieczenia dokumentacji związanej z zawyżeniem kosztów przygotowanej opinii - dodaje Bielik.
Na lubelskim Uniwersytecie Medycznym nie komentują zatrzymania lekarza. - Sprawę znamy wyłącznie z przekazów medialnych, nie otrzymaliśmy zawiadomienia z prokuratury, trudno więc o komentarz - stwierdza Włodzimierz Matysiak, rzecznik prasowy uczelni.
To drugie w ostatnim czasie przeszukanie mieszkania znanego lubelskiego lekarza. W piątek wieczorem policjanci chcieli przeszukać dom kardiologa z Lublina. Nie zastali w nim jednak profesora, który przebywał na konferencji w Krakowie. Ze śledczymi rozmawiał jedynie brat kardiologa. Sam lekarz nie chciał nam wówczas skomentować sprawy.
Ostatecznie prokuratorzy zdecydowali więc, że dom medyka miał zostać przeszukany w innym terminie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?