- Zadzwoniliśmy do Roberta i przedstawiliśmy mu warunki, jakie możemy spełnić. Te, które zaproponował są przez nas nie do zrealizowania. Takich zobowiązań nie możemy wziąć na siebie - mówi Dariusz Sprawka, prezes KMŻ Lublin.
Kilka tygodni temu jeden z ogólnopolskich dzienników sportowych podał nieoficjalnie, że za podpis Miśkowiak zażyczył sobie 400 tys. złotych. Sam zawodnik zaprzeczył tym informacjom, ale po udanym sezonie jego wartość na pewno wzrosła.
- Znam oferty z ekstraligi i wiem o jakie pieniądze chodzi. Podejrzewam, że wybór będzie dla niego prosty. Może się jedynie zastanawiać, który wybrać klub. Ale finansowo różnica jest ogromna. Kluby ekstraligowe są w stanie zaoferować mu naprawdę duże pieniądze - dodaje Sprawka.
Miśkowiak przymierzany jest do drużyn z Częstochowy i Bydgoszczy, ale polskich seniorów szukają także w Gnieźnie. Wolnych miejsc jest jednak coraz mniej, więc zawodnik musi spieszyć się z decyzją.
A jaki skład skompletuje KMŻ, na miarę walki o awans do ekstraligi, czy jedynie na spokojne odjechanie sezonu? - Za wcześnie o tym mówić. Po części jest to pytanie do prezydenta Żuka. Jak widzi pomoc dla klubu? My chcemy być dobrą wizytówka dla Lublina - twierdzi Sprawka.
Miśkowiak nie był jedynym żużlowcem, z którym KMŻ prowadzi negocjacje. - Na początku okresu transferowego żądania żużlowców są cztery-pięć razy wyższe, niż później kończy się to przy podpisywaniu kontraktu. Pierwszy kontrakt podpiszemy dopiero wtedy, gdy wynegocjujemy realne warunki - podkreśla Sprawka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?