Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oskar Bober (Speed Car Motor Lublin): Musimy przenieść potencjał z papieru na tor

Karol Kurzępa
Fot. Łukasz Kaczanowski
- Mam nadzieję, że zdobyte doświadczenia pozwolą mi w ostatnim roku młodzieżowca trochę podkoloryzować moją kadencję juniorską, by móc potem z optymizmem patrzeć na seniorskie ściganie - mówi Oskar Bober, 21-letni żużlowiec pierwszoligowego Speed Car Motoru Lublin przed nadchodzącym sezonem 2018.

Jak oceniasz terminarz nadchodzącego sezonu? Zaczynacie od dwóch meczów u siebie, z Orłem Łódź i Startem Gniezno.
Dobrze, że ruszymy z mocnym akcentem, bo to pokaże nam w jakiej formie jesteśmy na starcie rozgrywek. Inauguracja na swoim torze z silnym rywalem po powrocie do I ligi to naprawdę fajna sprawa. Jeśli chodzi o pozostałe mecze, to wiadomo, że z każdym rywalem trzeba będzie pojechać i walczyć o zwycięstwo. Nie ma żadnej różnicy odnośnie tego w jakiej kolejności i kiedy do tego dojdzie.

Trzy spotkania na lubelskim torze w czterech pierwszych kolejkach mogą pozwolić zbudować wam przewagę w tabeli nad częścią rywali?
Raczej tak. Może to dobrze, że na początku tak często będziemy jeździć u siebie, bo wjedziemy się dobrze we własny owal, a to jest bardzo ważne, żeby przez cały rok czuć się dobrze u siebie na torze. Terminarz jest dobry i nie ma co narzekać.

W ramach przygotowań do nadchodzącego sezonu klub organizuje wam, zawodnikom wiele wspólnych zajęć. To pozwala scementować drużynę?
Myślę, że dobra komunikacja i atmosfera w zespole to najważniejszy czynnik naszych wspólnych treningów zimowych. W Speed Car Motorze klimat do pracy jest coraz lepszy, choć już rok temu był bardzo dobry. Wiemy, że wszystko będzie procentowało. Nie będziemy się wyłącznie spotykać w parku maszyn na kilka godzin przy okazji meczu oraz na treningach, tylko już teraz spędzamy sporo czasu ze sobą.

Twoje wypożyczenie do Speed Car Motoru zostało przedstawione w mediach społecznościowych klubu jako prezent dla kibiców pod choinkę. Ale dla ciebie to chyba również był prezent?
Wiedziałem z wyprzedzeniem, co przyniesie mi święty Mikołaj (śmiech). Prezent został ujawniony w fajnym momencie i ciesze się, że spotkał się z aprobatą kibiców i kolegów z drużyny.

Wydaje się, że bardzo zależało ci na przejściu do "Koziołków", zwłaszcza, że końcówkę poprzedniego sezonu miałeś udaną.
Tak. Po sezonie rozmawiałem z zarządem oraz dyrektorem lubelskiego klubu i powiedziałem "ok, chcę jeździć w Lublinie, jeżeli wyciągniecie mnie z Betard Sparty Wrocław". Klubowi zależało na tym, bym dołączył do kadry, mi również. Trzeba było tylko dopiąć formalności. Można powiedzieć, że była to trochę misja z gatunku niemożliwych, ale najważniejsze, że zakończona happy-endem.

Skompletowany skład lubelskiej drużyny robi na tobie wrażenie?
Na pewno na papierze jest dobry. Patrząc na same nazwiska, to nasz zespół powinien jechać o wysokie cele. Jednak dopiero sportowa rywalizacja pokaże nam, co z tego będzie. Każdy musi być w formie, poza tym trzeba zgrać ze sobą wszystkie elementy i tworzyć drużynę. Musimy przenieść potencjał z papieru na tor. Ja i wszyscy z klubu głęboko wierzymy w to, że tak będzie. Dołożymy wszelkich starań, żeby osiągnąć dobry wynik.

Przed tobą ostatni rok w wieku juniora. Obawiasz się presji związanej z największymi oczekiwaniami wobec ciebie jako najbardziej doświadczonego z młodzieżowców?
Jeżeli chcesz coś osiągnąć w sporcie, to presja jest zawsze i to się na pewno nie zmieni. Okres juniorski przeleciał mi bardzo szybko, bo wydaje się, że jeszcze niedawno zdawałem egzamin na licencję żużlową. Z roku na rok staje się starszym zawodnikiem i trochę bardziej dojrzałym. Będę chciał to wszystko wykorzystać w moim ostatnim roku. Oczywiście, podchodzę do tego bez zbędnej napinki, bo wiem, że potrafię się ścigać. Muszę tylko wszystko dobrze poukładać. Cieszę się, że znalazłem się ponownie w klubie ze swojego rodzinnego miasta. Większa część poprzedniego sezonu nie była dla mnie udana. Teraz mam nadzieję, że zdobyte doświadczenia pozwolą mi w ostatnim roku młodzieżowca trochę podkoloryzować moją kadencję juniorską, by móc potem z optymizmem patrzeć na seniorskie ściganie. Dlatego ciężko trenuje i robię wszystko, żeby dobrze jeździć podczas sezonu.

Trener i kapitan waszej drużyny mówią, że celem jest pierwsza czwórka. To realny cel dla beniaminka?
Na pewno tak. Moim zdaniem to jest nasz cel minimum. Mamy potencjał i siłę w naszej drużynie. Myślę więc, że u siebie na torze będziemy jechać bardzo dobrze, a na wyjazdach co najmniej dobrze (śmiech). Celujemy co najmniej w pierwszą czwórkę, bo też nie chcemy kończyć sezonu zbyt szybko. Naszym celem jest jeździć w możliwie jak największej ilości meczów. A jak znajdziemy się w pierwszej czwórce, to wszystko zaczyna się od nowa. W dodatku, wtedy, w lipcu czy sierpniu, każdy ma już ustabilizowaną formę i wszystko może się wydarzyć. Dlatego celem minimum jest faza play-off, a potem będziemy chcieli znaleźć się jak najwyżej.

Biorąc pod uwagę intensywność waszych treningów, to chyba nie musicie się obawiać o przygotowanie fizyczne do sezonu.
Zgadza się. Mamy zajęcia z odpowiednim trenerem, który jest wymagający, ale to właściwa osoba na właściwym miejscu. Ogólnie, to przez poprzednie lata, oprócz poprzedniego sezonu, również przygotowywałem się do rozgrywek w klubie K1 Fighting Center. Dziękuje zatem za profesjonalne treningi i możliwość dobrych przygotowań już czwarty rok w mojej przygodzie z żużlem. Jak się dowiedziałem, że w tym roku będziemy mieć wspólne zajęcia w K1 z trenerem, którego bardzo dobrze znam, to już wiedziałem, że nudy nie będzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Oskar Bober (Speed Car Motor Lublin): Musimy przenieść potencjał z papieru na tor - Kurier Lubelski

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski