Pierwszego dnia sezonu 2022 kibice obejrzą dwa spotkania. W Gorzowie miejscowa Stal, brązowy medalista tegorocznych mistrzostw Polski, podejmie wicemistrza kraju Motor Lublin. W drugim spotkaniu Włókniarz Częstochowa zmierzy się z Unią Leszno. Piątkowe mecze w dalszym ciągu transmitowane będą na antenie Eleven Sports.
Pozostałe drużyny zainaugurują rozgrywki w niedzielę. Beniaminek PGE Ekstraligi, Arged Malesa Ostrów na swoim torze zmierzy się z GKM Grudziądz, natomiast mistrz kraju Sparta Wrocław podejmie Apatora Toruń.
Terminarz PGE Ekstraligi nie został rozlosowany, tylko ułożony przez grupę doświadczonych w tym zadaniu osób. - Drużyny jeżdżą na obiektach, z których korzystają także inne dyscypliny, organizowane są różne wydarzenia. Trzeba to wszystko pogodzić – wyjaśniał Przemysław Szymkowiak, menedżer ds. PR w trakcie Magazynu PGE Ekstraligi, w którym przedstawiono terminarz na nowy sezon.
- Mamy także niepisaną zasadę, żeby zespół nie jechał trzech meczów z rzędu u siebie lub na wyjeździe. Inną jest, że beniaminek rozpoczyna na własnym torze. Poza tym w przyszłym roku mamy w Polsce dużo rund Grand Prix, więc klub, który organizuje takie zawody w dany weekend automatycznie miał przypisany wyjazd. Patrzyliśmy także na terminarz w tym roku, bo ze względów marketingowych i promocyjnych oczywiście dobrze jest rozpocząć sezon u siebie, ale nie chcemy, żeby co roku dotyczyło to tych samych drużyn – wyliczał Szymkowiak trudności, z którymi należało się zmierzyć przy konstruowaniu terminarza.
W drugi weekend sezonu, w niedzielę 17 kwietnia, kibice Motoru po raz pierwszy obejrzą swoją drużynę na torze przy Al. Zygmuntowskich. Rywalem będzie Włókniarz Częstochowa. - Spotkają się zespoły, które mają bardzo dobry zestaw młodzieżowców. Lublin i Częstochowa posiadają najlepszych juniorów i akurat w tym meczu biegi z młodzieżowcami nie muszą być decydujące. Więcej będzie chyba zależało od seniorów – komentował Marek Cieślak, były trener Włókniarza i reprezentacji Polski.
- Motor rozpocznie od dwóch trudnych meczów. Oba mogą być wygrane, ale niekoniecznie – dodał z kolei Krzysztof Cegielski, były żużlowiec.
Eksperci stacji nSport zwrócili uwagę, że częstochowianie w ostatnich latach dobrze radzili sobie na lubelskim torze. - Włókniarz jest drużyną, która może w końcu odpalić. Pytanie, jak będą jechać Smektała, który dla mnie jest dużą zagadką, czy Lindgren – uważa Cieślak.
Doświadczony trener nie ma jednak wątpliwości, że pozyskany przez Motor Maksym Drabik będzie dużym wzmocnieniem dla lubelskiej drużyny. - Maks będzie jechał bardzo dobrze. Jestem tego pewien. Pamiętam, że Patryk Dudek po rocznej przerwie został wicemistrzem świata. Grigorij Łaguta także po przerwie w startach jeździł bardzo dobrze – dodał Cieślak.
Z jego oceną zgodził się Krzysztof Cegielski. - Spodziewam się, że Maks wróci piekielnie mocny. Wybrał drużynę, która ma ogromne aspiracje i będzie walczyła o złoty medal. Maks będzie przygotowany na sto procent – uważa.
Drużyna Motoru w kwietniu dwa razy pojedzie na własnym torze. W 3. kolejce, 22 kwietnia, do Lublina przyjedzie GKM Grudziądz, który w tym roku do końca walczył o utrzymanie. - Myślałem, że po stresującym sezonie Grudziądz bardziej się wzmocni. A zamienili jedynie Bjerre na Tarasienko. Reszta zawodników jest ta sama, a nie mają juniorów – twierdzi Cieślak.
- Jestem pewien, że działacze z Grudziądza starali się stworzyć drużynę dużo mocniejszą. I propozycje dla zawodników mieli naprawdę dobre. Ale żużlowcy są przywiązani do swoich drużyn i nawet jeśli oferuje im się wielkie pieniądze, to nie chcą się ruszać do nowych miejsc. To efekt dobrobytu w klubach. Zawodnicy dobrze się czują i takiemu GKM jest bardzo trudno wyrwać dobrych zawodników – uważa Krzysztof Cegielski.
Dla lubelskich kibiców szczególnie ciekawy będzie początek czerwca, gdy dojdzie do rewanżu za tegoroczny finał mistrzostw Polski ze Spartą Wrocław. 5 czerwca obie drużyny spotkają się w Lublinie, natomiast już tydzień później rozpoczną rundę rewanżową na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu.
Część zasadniczą rozgrywek Motor zakończy 7 sierpnia domowym meczem ze Stalą Gorzów. - W tym momencie sezonu już lepiej powinni jechać juniorzy Stali. Poza tym w zespole jest pięciu mocnych gości, bo uważam, że wartością dodaną okaże się pozyskanie Patricka Hansena. W tym roku mieli problem z zawodnikiem na pozycji U24, a Hansena obserwuję od dłuższego czasu i to jest kawał żużlowca – twierdzi Marek Cieślak.
- Gorzów może być bardzo trudnym przeciwnikiem w ostatnich spotkaniach – zgadza się Krzysztof Cegielski.
Faza play-off rozpocznie się 21 sierpnia. W nowym sezonie zmienią się zasady rozgrywek i do części finałowej awansują nie cztery, a sześć najlepszych drużyn. W ćwierćfinałach pojadą ze sobą dwumecz zespoły z miejsc: 1-6, 2-5 i 3-4. Oprócz zwycięzców tych par do półfinału awansuje tzw. „lucky loser”, czy zespół, który zdobędzie najwięcej punktów spośród przegranych.
- W rundzie zasadniczej nie będzie już takiej walki o pierwszą czwórkę, więc będzie spokojniej. To wyciągnięcie ręki do drużyn, które miały problem z awansem do play-off. Czeka nas więcej meczów, więc żużlowcy się cieszą. W sporcie żużlowym, zwłaszcza w ekstralidze, nawet w rywalizacji zespołów z miejsc pierwszego i szóstego nie będzie łatwo wskazać faworyta. To będzie już sierpień, więc wiele może zmienić się w sile poszczególnych drużyn – ocenia zmianę Krzysztof Cegielski.
Eksperci nSport zgadzają się, co do drużyn, które mogą w przyszłym roku zagrozić mistrzowi Polski z Wrocławia. - Sparta ma konkretnych przeciwników. W mojej ocenie będą do Lublin, Gorzów i Toruń, który dzięki transferom Dudka i Sajfutdinowa bardzo mocno wszedł do gry – dodaje Cieślak.
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?