Środa – 31 stopni Celsjusza, czwartek – 32, piątek – 30. Dotknęła nas fala afrykańskich upałów. Trwają już od kilku dni. Efekt? Olbrzymie kłopoty z wodą. Większość gmin na Lubelszczyźnie obawia się, że może jej zacząć brakować w sieciach wodociągowych.
– W rurze nie będzie więcej wody niż może ona pomieścić. Jeśli na początku sieci odkręcimy maksymalnie kurki, to na końcu, dla mieszkającego tam sąsiada, wody może już zabraknąć albo ciśnienie spadnie do takiego poziomu, że na piętrze domu z kranu będzie ona tylko kapać, a nie płynąć – mówi Mirosław Żydek, wójt gm. Konopnica.
Konopnica zaapelowała do mieszkańców o „racjonalne wykorzystanie wody”. I nie jest to odosobniony apel. Takie informacje przekazuje mieszkańcom większość gmin. – Nie pozwólmy by w czasie upałów komuś jej zabrakło – podkreśla na stronie internetowej gm. Puławy. I dodaje: – Prosimy o ograniczenie wykorzystywania wody do innych celów niż socjalno-bytowe, np. do podlewania trawników i ogródków.
– W ostatnich dniach zużycie wody wzrosło, w przypadku jednego z ujęć, z dotychczasowych 400 metrów sześciennych wody do ponad tysiąca – wylicza Mirosław Żydek.
„Wodny problem” najbardziej odczuwalny jest w godzinach popołudniowych i wieczornych. – Gdy wracamy z pracy i zaczynamy m.in. gotować, myć się, ale też podlewać trawniki czy napełniać baseny zewnętrzne – wskazuje Żydek.
– Kłopoty z zapewnieniem odpowiedniej ilości dostarczanej dla mieszkańców wody mają bezpośredni związek z brakiem opadów i wiążącym się z tym wzrostem zużycia wody, który w godzinach wieczornych oraz w weekendy wzrasta trzy-czterokrotnie w stosunku do standardowych poborów, co powoduje „spompowanie” wody ze zbiorników i wyłączenie ujęcia do momentu, aż pompy głębinowe napompują wodę do poziomu umożliwiającego ponowne uruchomienie zestawu pomp podających wodę do sieci – wyjaśnia Teresa Kot, wójt gm. Jastków.
Ta gmina też apeluje o racjonalne używanie wody.
Jak wygląda sytuacja w Lublinie? – Nie ma deficytu wody, nie ma obniżonego ciśnienia w sieci, kranach. Dysonujemy głębokimi studniami, mamy rezerwy wody na ujęciach – uspakaja Magdalena Bożko, rzeczniczka MPWiK w Lublinie. I dodaje: – Sytuacja nie jest kryzysowa, ale racjonalne gospodarowanie wodą zawsze jest wskazane.
W Lublinie na ulicach pojawiły się kurtyny wodne.
– Pomysł cieszył się dużym zainteresowaniem i akceptacją społeczną, w związku z czym nie mam wątpliwości, że obecnie kurtyny wodne stanowić będą właściwe narzędzie w walce z upałami – podkreśla Marcin Nowak, wiceprzewodniczący Rady Miasta Lublina w interpelacji do prezydenta Lublina.
Kurtyny stoją przy gmachu ratusza, na ul. Zana i przy ścieżce rowerowej na al. Piłsudskiego. MPWiK ma jeszcze do dyspozycji trzy urządzenia. I czeka na wnioski od zainteresowanych ich wykorzystaniem. – Kurtyna wodna zużywa metr, dwa metry sześcienne wody na dobę. To naprawdę niewiele – podkreśla Bożko.
- Plenerowe miejscówki w Lublinie. Przegląd miejsc „pod chmurką”
- TOP 10 plaż w województwie lubelskim. Tutaj odpoczniesz w upalne dni
- Latamy do Gdańska. W inauguracyjnym locie za sterami pani kapitan z Lublina
- Lato w mieście? Upał najlepiej znosi się nad Zalewem Zemborzyckim. Zobacz
- Upał rozpieszczał lublinian. Bardzo gorąca galeria z centrum miasta. Zobaczcie
- Słoneczne popołudnie w Parku Ludowym. Zobacz zdjęcia
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?