Stanisław Ż. wyszedł 20 września tego roku z domu do pracy. Już nie wrócił. Na nagraniu z miejskiego monitoringu widać, że o godzinie 18.10 wysiadł przy ulicy Romera z autobusu numer 6. Poszedł na przejście dla pieszych prowadzące do jego domu przy ul. Samsonowicza. Do pokonania miał zaledwie kilkaset metrów.
Ciało mężczyzny wypłynęło w czwartek z Zalewu Zemborzyckiego. Zwłoki znaleźli wędkarze. Rozpoznała je córka. - To dla mnie ogromna tragedia - mówi pani Karolina. - Mam nadzieję, że poznam przyczynę śmierci taty. Ma ją ustalić sekcja zwłok.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?