– Ten dom zbudowałem w 2002 roku. Zamieszkałem w nim z rodzicami i dorosłymi synami – opowiada Leszek Toruń. – Ma 200 mkw., może w nim żyć wielopokoleniowa rodzina. Do tego mamy prawie 2 ha gospodarstwa i inne zabudowania. Ale dwa lata temu okazało się, że to wszystko wchodzi w lotnisko. I trzeba nas będzie wyburzyć.
– A to wszystko co mamy – dodaje Tadeusz Toruń, ojciec pana Leszka.
Państwo Toruniowie brali udział we wszystkich spotkaniach w sprawie wykupu nieruchomości przez Port Lotniczy Lublin.
– Na jednym z nich pan Jacek Sobczak (wicemarszałek województwa – red.) powiedział, że nikt nie będzie stratny i żebyśmy robili swoje wyceny – opowiada pan Leszek. – No to ją zamówiliśmy. Wtedy jeden pan ze spółki z kpiącym uśmieszkiem powiedział, że takie coś nadaje się do prokuratury. I zaproponował mi jeszcze mniej niż przy wcześniejszej rozmowie.
Pan Leszek nie chce zdradzić, ile spółka proponuje mu zapłacić. Twierdzi, że zdecydowanie za mało, by ich cała trzypokoleniowa rodzina mogła zapewnić sobie nowe, godziwe warunki do życia. Czuje się też urażony sposobem, w jaki spółka wywiera na niego nacisk.
– Wszystkie domy wokół mnie wyburzyli. Skąd taki pośpiech? – pyta. I dodaje: – Mnie straszą wywłaszczeniem, a sobie dają nagrody za nadludzki wysiłek. To nie jest metoda, żeby się dogadać.
– O zastraszaniu nie ma mowy – odpowiada Piotr Jankowski, rzecznik PLL. – Ze wszystkimi będziemy rozmawiać do końca.
A „koniec” ma nastąpić już jesienią, kiedy wojewoda na podstawie specustawy wyda decyzję o przejściu na rzecz województwa nie skupionych pod lotnisko gruntów. To rozpocznie procedurę wywłaszczeniową, od której nie będzie odwołania. Odwołać się będzie można jedynie od zaoferowanej kwoty. – To nie jest mój problem – mówi pan Leszek. – Ja chcę być tylko uczciwie potraktowany i zapewnić rodzinie byt.
PLL wykupił już większość gruntów potrzebnych pod lotnisko (100 ha). Na ostatniej sesji Rady Miasta Świdnik rzecznik PLL zapowiedział, że do najtrudniejszej transakcji zatrudniony zostanie specjalny negocjator. Czy chodzi o przypadek państwa Toruniów? – Nie potwierdzam i nie zaprzeczam – mówi Jankowski.
BULDOŻERY PRACUJĄ
Wyburzonych zostało 16 domów (ze wszystkich ok. 30 budynków), które kolidowały z lotniskiem. Niektóre były zupełnie nowe. Spółka nie zdradza ile zapłaciła za poszczególne nieruchomości. Wiadomo jedynie, że wszystkie transakcje kosztowały ok. 50 mln zł. Właściciele także milczą na temat wynegocjowanych kwot.
KUPUJĄ TEŻ GRUNTY POD OBWODNICĘ
Drogowcy skupują też nieruchomości, przez które pobiegnie północna obwodnica Lublina. W tej chwili mają w swoich rękach połowę potrzebnych terenów. Najwięcej – ponad 80 proc. – w gminie Konopnica. Między węzłami Dąbrowica i Witosa zakupy zostały wstrzymane do czasu uzyskania decyzji środowiskowej (prawdopodobnie połowa listopada). W tym roku na wszystkie wykupy lubelscy drogowcy mają ok. 130 mln zł. (RP)
Ceny warzyw i owoców w maju
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?