Grupa polskich dzieci miała spędzić wakacje na Sycylii. W sobotę autokar został okradziony, kiedy wycieczka zatrzymała się przed jednym z rzymskich hoteli. Pasażerowie stracili bagaże, dokumenty i pieniądze. Rodzice dzieci dowiedzieli się o wszystkim z mediów. W grupie jest sześć osób z Lublina. Chcą wracać, na co nie zgadza się biuro podróży.
- Dzieci nie mają nic, ubrań, niezbędnych leków i pieniędzy – mówi Krzysztof Adamus, ojciec jednej z uczestniczek wycieczki. - Nie mogę zabrać córki do domu, bo Harctur nie chce zorganizować transportu. Droga lotnicza odpada, bo dzieci nie mają paszportów.
Wbrew wcześniejszym zapowiedziom biura, okradziony autokar ruszył na Sycylię. Jedzie tam również polski konsul z Katanii. Ma sprawdzić w jakich warunkach mieszkają dzieci. Z relacji uczestników wycieczki wynika, że organizator zapewnił im tylko podstawowe przybory toaletowe. Sam autokar jest uszkodzony. Ma wybitą szybę, nie działa klimatyzacja, kilkakrotnie dymił się w drodze na Sycylię.
Rodzice uczestników interweniowali w prokuraturze. Chcą, by organizator odpowiedział za narażenie zdrowia dzieci. Sprawę bada też małopolski urząd marszałkowski, który nadzoruje działalność biur podróży.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?