Manchester City - West Ham United 3:1
Piłkarze Josepa Guardioli od pierwszej minuty decydującego starcia chcieli ewidentnie bez żadnych wątpliwości zaklepać sobie mistrzowski tytuł. Zwłaszcza, że równolegle toczył się pojedynek Arsenalu z Evertonem. Zwycięstwo "Kanonierów" przy ewentualnym potknięciu gospodarzy na Etihad Stadium sprawiłoby, że puchar byłby w rękach podopiecznych Mikela Artety.
Na taki scenariusz nie chciał pozwolić Phil Foden. Piłkarz, który kilka dni temu został wybrany najlepszym zawodnikiem tego sezonu w Anglii strzelanie napoczął już w 2. minucie. Anglik precyzyjnym uderzeniem pokonał stojącego w bramce rywala Fabiańskiego - Alphonse'a Areolę. Jeszcze przed upływem pierwszych dwudziestu minut pomocnik po koronkowej akcji swoich kolegów po raz kolejny pokonał Francuza. Równi pięknym uderzeniem.
Przy dwubramkowej przewadze w starciu 38. kolejki to Manchester City nie musząc spoglądać na wynik rywali z Emirates Stadium był kolejny raz mistrzem Anglii. Zwłaszcza, iż w Londynie Arsenal w pierwszej połowie zaledwie remisował z przyjezdnymi z Liverpoolu (1:1). Fani w Manchesterze powoli otwierali szampany.
Swoje znakomite okazje miał również najlepszy strzelec w drużynie Guardioli. Erling Haaland jednak w niedzielę był na tyle nieskuteczny, że praktycznie każde dogranie swoich kolegów (zwłaszcza z lewej strony od Jeremy'ego Doku) zaprzepaszczał. Norweg nie trafiał nawet w światło bramki francuskiego golkipera. Komentatorzy Viaplay naliczyli mu dokładnie z trzy dogodne okazje.
West Ham nie składał broni. Kudus uderzył z przewrotki
Niewykorzystane okazje się mszczą. Przekonali się o tym właśnie gospdoarze. Bramkę kontaktową przed przerwą zdobył ghański piłkarz Mohammed Kudus. 23-latek świetnie odnalazł się w polu karnym po jednym dośrodkowaniu. Ten bez chwili zawahania złożył się do przewrotki i pokonał rezerwowego Edersona - Stefana Ortegę.
Po prostu trzeba to zobaczyć - bramka stadiony świata!
Na przerwę goście schodzili ze złapanym kontaktem i tylko jednobramkową stratą do rywala. Podopieczni Davida Moyesa z pewnością mieli w planach jeszcze powalczyć z wyżej notowanym rywalem.
Manchester City nie do pokonania. Rodri dobił Londyńczyków
Jednak po zmianie stron to wciąż gospodarze byli drużyną przeważającą w ostatnim meczu tego sezonu. Podopieczni Guardioli atakowali, a akcję sunęły przede wszystkim lewą stroną. Obrońcy West Hamu zdecydowanie nie radzili sobie z perspektywicznym belgijskim skrzydłowym - Doku.
Niesieni dopingiem "Obywatele" co i rusz znajdowali się pod bramką Areoli. Tym razem po dograniu z prawej strony Bernando Silvy to Rodri, czyli środkowy pomocnik Manchesteru City podwyższył wynik po raz kolejny na dwubramkowe prowadzenie. Hiszpan precyzyjnym strzałem i zarazem mocnym nie dał szans Francuzowi. I tym samym sprawił, iż dziesiąty tytuł mistrzowski stał się faktem. Arsenal mimo, że był bliski przerwania hegemoni Manchesteru City na półmetku nie dał rady.
W samej końcówce przyjezdni jeszcze trafili do bramki. Ostatecznie sędzia mimo początkowej decyzji o uznaniu gola dla West Hamu po analizie VAR cofnął trafienie. Tomas Soucek zagrywał piłkę ręką i tym samym dał jasny pretekst arbitrowi do zmieniania swojej decyzji. Nie było kolejnego gola kontaktowego. Czwarty tytuł z rzędu dla Pepa Guardioli stał się faktem!
Włókniarz Częstochowa - GKM Grudziądz. Trener Robert Kościecha
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?