W pierwszym wystąpieniu po ogłoszeniu wyników głosowania Schetyna podziękował osobom, które miały z nim rywalizować o funkcję przewodniczącego PO, ale wycofały się ze startu. Dziękował byłej premier Ewa Kopacz, byłym ministrom sprawiedliwości, Borysowi Budce i obrony narodowej, Tomaszowi Siemoniakowi. Odpowiedział Ewie Kopacz, która mówiła w wystąpieniu na konwencji, żeby nie oglądał się za siebie i nie spoglądał w przeszłość. - Wszystko pamiętam, rzeczywiście, i to jest dobra pamięć. Chcę, żeby to był czas podsumowania i nowego początku. Głęboko w to wierzę i jestem przekonany, że razem będziemy na rzecz Platformy, czyli na rzecz Polski pracować, razem, ramię w ramię z Ewą Kopacz – mówił Schetyna.
Nowy przewodniczący odniósł się też do obecnych rządów. - Ludzie zostali oszukani, taka jest prawda. Jak mawia klasyk, Polacy chcieli wybrać lepszą PO, a wybrali gorszy PiS. Obiecano Budapeszt. To była teza którą przywoływał prezes Kaczyński. Idziemy w kierunku Aten. PiS odwraca nas bokiem do UE, później tyłem do UE, a jak się stoi tyłem do UE, to się jest twarzą do Rosji – ocenił rządy PiS Schetyna
Schetyna zadeklarował walkę o przywództwo w listopadzie, po przegranych przez PO wyborach parlamentarnych. Wtedy jeszcze wdawało się, że rywalizacja o to, kto stanie na czele PO będzie bardzo zacięta. Start w wyborach zapowiadali była premier Ewa Kopacz, były minister sprawiedliwości, Borys Budka i były minister obrony narodowej, Tomasz Siemoniak. Ostatni z wyścigu o fotel zrezygnował Tomasz Siemoniak i poinformował, że poprze Schetynę. Wyjaśniał, że rządy PiS wymagają nadzwyczajnej jedności w Platformie Obywatelskiej.
W wyborach mogli wziąć udział wszyscy członkowie Platformy Obywatelskiej, którzy płacą składki członkowskie. Głosy mogli oddawać do 7 stycznia przez internet i do 20 stycznia tradycyjną pocztą.
Wybory nie cieszyły się dużym zainteresowaniem działaczy PO, wzięła w nich udział tylko połowa członków partii, którzy płacą składki, 8,5 tysiąca z 17 tysięcy. – Tomasz Siemoniak zrezygnował. Nie miałem konkurenta, to zadziałało demotywująco. Stąd niska frekwencja – tłumaczył Schetyna w Polskim Radiu. Poparło go 91 proc. głosujących.
Przed Schetyną dwa trudne zadania. Pierwsze to kierowanie partią pogrążoną w kryzysie, która po ośmiu latach rządów znalazła się w opozycji, a drugie, rywalizacja z Ryszardem Petru o to, który z nich będzie liderem antypisowskiej opozycji. - W rywalizacji między Schetyną a Petru będzie chodziło o to, kto będzie trzymał długopis zatwierdzający listy wyborcze jakiejś obywatelskiej koalicji o charakterze liberalnym przed kolejnymi wyborami i wynik tej rywalizacji nie jest tak jednoznaczny, jakby to się wydawało na podstawie dynamiki zmian poparcia w sondażach partyjnych po wyborach. Grzegorz Schetyna, choć w swojej karierze nieraz bywał w trudnych sytuacjach, i jego oponenci stawiali mu daleko idące zarzuty, chociażby w trakcie afery hazardowej, jest politykiem, do którego nie przylgnęły poważniejsze stereotypy. Będzie musiał bardziej walczyć o rozpoznawalność, którą ma z kolei Petru – powiedział AIP politolog dr hab. Rafał Chwedoruk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?