Lubelskie: Wybory szefa regionu Platformy Obywatelskiej

- Już kilka tygodni temu zapowiedziałem, że będę kandydował. I nic w tej sprawie się nie zmieniło - zapewniał w piątek Żmijan.
Jeszcze do niedawna zwolennicy Żmijana mogli liczyć na wygraną. Wszystko się jednak zmieniło po deklaracji o kandydowaniu, którą złożył niespełna dwa tygodnie temu W. Karpiński. Ogłosił ją podczas wyborów szefa powiatu lubelskiego PO. Jego słowa zostały przyjęte owacjami.

- Kto wygra? Na dwoje babka wróżyła. Ale wydaje się, że lekką przewagę ma Karpiński - oceniał jeden z działaczy PO.
Dlaczego? - Bo decyzja Karpińskiego oznacza, że zyskał poparcie premiera Donalda Tuska. Jako minister Karpiński podlega przecież szefowi rządu, a jego pierwszą powinnością jest pilnować Ministerstwa Skarbu. Skoro premier pozwolił mu startować w wyborach, to znaczy, że gra na niego. A poparcie przewodniczącego PO to silna karta atutowa - tłumaczył innych działacz Platformy.

Starcie między Karpińskim i Żmijanem to też walka między dwoma frakcjami w lubelskiej Platformie. Jedną stronę reprezentuje właśnie Karpiński i ściśle współpracujący z nim prezydent Lublina Krzysztof Żuk. Drugą - Żmijan wraz z grupą skupioną wokół Jacka Sobczaka, członka Zarządu Województwa Lubelskiego.

- Nie ma co marzyć o tym, że te podziały znikną wraz z wyborem nowego przewodniczącego. Ale nowy szef regionu musi znaleźć formułę współpracy między zwaśnionymi stronami, bo wciągu dwóch najbliższych lat czeka nas wyborczy maraton m.in. do Parlamentu Europejskiego, samorządowe a następnie do Sejmu i Senatu. Musimy zewrzeć szeregi, aby nie zaliczyć wpadki - stwierdził anonimowo jeden z członków PO.

Karpiński i Żmijan już raz mieli rywalizować o fotel przewodniczącego regionu. W 2011 r. obaj zapowiadali kandydowanie. Jednak tuż przed głosowaniem Karpiński wycofał się z walki. Niektórzy członkowie Platformy twierdzą, że wariant sprzed prawie trzech lat się powtórzy, ale tym razem z rywalizacji wycofa się w ostatniej chwili Żmijan.

- W sobotę na pewno wystartuję w wyborach - zapewniał Żmijan.

Wyboru dokona ok. 450 delegatów.