Prezes firmy zapewnia, że nie ma mowy o likwidacji spółki. - Sami złożyliśmy wniosek o ogłoszenie upadłości. Od końca ubiegłego roku prowadziliśmy intensywne negocjacje z naszymi wierzycielami. Z częścią udało nam się rozliczyć, z częścią nie doszliśmy jednak do porozumienia. Stąd decyzja o skierowaniu sprawy do sądu - tłumaczy Jacek Orzeł, prezes firmy.
Jak szacuje, długi przedsiębiorstwa wynoszą w sumie około 19 mln zł. - Wierzyciele mogą się zgłaszać w terminie dwóch miesięcy od daty opublikowania postanowienia o upadłości w Monitorze Sądowym i Gospodarczym - informuje Artur Ozimek, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Lublinie.
Prezes firmy zapewnia, że spółka spłaci wszystkie zobowiązania. Taka jest z resztą istota upadłości układowej. Nie chodzi w niej o zamknięcie firmy i wyprzedanie jej majątku, ale wręcz przeciwnie. Przedsiębiorstwo ma działać dalej, spłacać zobowiązania i wychodzić z finansowej zapaści. - Liczymy, że wierzyciele zgodzą się na odsunięcie płatności w czasie - mówi Orzeł.
Zapewnia też, że firma ma plan jak poprawić swoją sytuację. Przede wszystkim chce się skupić na produkcji gumowego granulatu w zakładzie w Poniatowej. Ten półprodukt uzyskiwany przy utylizacji opon jest wykorzystywany przy budowie np. boisk i bieżni. - Mamy nadzieję, że sytuację poprawi też wprowadzenie do sprzedaży nowego produktu, czyli mączki gumowej, która może być wykorzystywana przy produkcji asfaltu - tłumaczy szef spółki.
Firma rezygnuje natomiast ze sprzedaży opon. Działalność na tym trudnym i konkurencyjnym rynku okazała się jedną z przyczyn jej problemów. Drugi powód kłopotów to opóźnienia przy otwarciu zakładu produkcji granulatu w Poniatowej. Początkowo zakład miał być uruchomiony w 2011 r., jednak ostatecznie nastąpiło półroczne opóźnienie.
Prezes firmy zapewnia, że nie planuje zwolnień grupowych. Możliwe nawet, że w tym roku spółka nieznacznie zwiększy zatrudnienie. Obecnie pracuje w niej 30 osób. Jeszcze rok temu zatrudnionych było niemal dwa razy tylu.- Były to osoby pracujące w naszych serwisach. Gdy je sprzedaliśmy, część osób została zatrudniona przez nowego właściciela - zapewnia Orzeł.
Optymistyczny scenariusz zakłada, że postępowanie układowe zakończy się w ciągu roku. Na przeszkodzie może jednak stanąć obecna trudna sytuacja na Ukrainie. - Połowa naszej produkcji trafia właśnie na Wschód. Na razie wciąż eksportujemy tam nasze produkty i liczymy, że nic się nie zmieni - mówi prezes.
Spółka Orzeł to firma powstała na bazie rodzinnego przedsiębiorstwa założonego w 1984 r. w Ćmiłowie koło Lublina.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?