Tor rowerowy na Kośminku jest już prawie gotowy (ZDJĘCIA)

Budowa toru to głównie zasługa młodych pasjonatów ekstremalnej jazdy na rowerach. U zbiegu ulic Sulisławickiej i Przerwy-Tetmajera stanął obiekt do dirt jumpingu. Umożliwi wykonywanie ewolucji na jednośladach.

- Przeszkody to górki ziemne, czyli hopki. Z toru będą mogli korzystać miłośnicy jazdy o różnym poziomie umiejętności - podkreśla Luiza Listoś, mama jednego z młodych cyklistów, którzy zainicjowali budowę.

W zasadzie powstały trzy tory: dla początkujących, średnio zaawansowanych i profesjonalistów. - Zaczynają się zjeżdżalnią o wysokości 4 metrów. Każdy z torów ma po około pięć hopek. Ich wysokość na najłatwiejszej trasie sięga maksymalnie 170 cm, w przypadku toru dla profesjonalistów są one dwukrotnie wyższe - precyzuje Joanna Bobowska z biura prasowego ratusza.

Pomysł budowy toru powstał po tym, jak rowerzyści stracili obiekt, który zbudowali za własne pieniądze w sąsiedztwie muzeum na Majdanku. Tamten tor wykonano bez niezbędnych pozwoleń i latem 2013 roku, na podstawie decyzji nadzoru budowlanego, został zrównany z ziemią.

Nową lokalizację dla obiektu znaleziono przy ul. Sulisławickiej. - W sąsiedztwie zespołu szkół - wskazuje Mariusz Kasprzak, przewodniczący zarządu dzielnicy Kośminek. - Mieszkańcy obawiali się, że znajdująca się tam działka może być zabudowana blokami. Nie chcieliśmy, aby tak się stało. Na terenie dzielnicy mieszka ok. 30 tys. osób i potrzebujemy terenów zielonych, rekreacyjnych, do wypoczynku.

Działka ma nieco ponad hektar powierzchni. - Obok toru powstała scena do występów plenerowych, koncertów. W tym roku na działce stanie murowany grill, chcemy też, aby utworzona została siłownia na świeżym powietrzu - wylicza Kasprzak.

Inwestycje pochłonęły do tej pory ok. 100 tys. zł. - To środki przekazane głównie przez Radę Dzielnicy Kośminek - przypomina Bobowska.

- Chcemy, aby cała działka została zagospodarowana na 100-lecie dzielnicy, które wypada w przyszłym roku - dodaje Kasprzak.