Klub z Lublina pozyskał Adama Kempa przed tym sezonem, ale ze względu na pandemię i wcześniejsze niż zwykle rozpoczęcie rozgrywki Energa Basket Ligi, Amerykanin przystąpił do pierwszego meczu Startu po zaledwie jednym treningu z zespołem.
W trzeciej kwarcie spotkania w Stargardzie doznał urazu stawku skokowego i pauzował przez kolejne 10 tygodni. Wrócił w spotkaniu z MKS Dąbrowa Górnicza. - To miłe uczucie móc znowu grać – mówi. - Z nogą jest już wszystko w porządku. Miałem wcześniej kilka treningów, a fizjoterapeuta i trener przygotowania fizycznego wykonali bardzo dobrą pracę. Jestem już zdrowy - dodaje.
Po powrocie do gry Kemp przebywał na parkiecie osiem minut i zdobył w tym czasie pięć punktów. - W jego grze było widać, że nie miał z nami jeszcze ani jednego treningu w kontakcie. Kilka razy koledzy dobrze zagrali do niego piłkę pod kosz, ale nie był w stanie zdobyć punktów. Wykonał dobry ruch i dostał piłkę, ale miał problemy z łapaniem. W następnych meczach na pewno będzie lepiej, bo Adam jest doświadczonym zawodnikiem. Umie się ustawić pod koszem, umie korzystać z pick and rolla – tłumaczy David Dedek.
Z powodu kontuzji Kempa klub z Lublina zakontraktował na okres trzech miesięcy Josha Sharmę. Trener Startu jest zadowolony z postawy Amerykanina, którego umowa obowiązuje do końca roku. Klub chce jednak przedłużyć kontrakt z mierzącym 213 cm wzrostu Amerykaninem do końca sezonu.
Jeżeli władze Startu dojdą do porozumienia z Sharmą, wówczas w kadrze zespołu będzie trzech centrów, ponieważ jest jeszcze Roman Szymański. - Nie obawiam się rywalizacji, chociaż wiadomo, że każdy chciałby grać, jak najwięcej. To są decyzje trenera. My musimy skupiać się na tym, żeby dobrze zaprezentować się na boisku i dać dobrą zmianę drużynie. A personalne decyzje są niezależne od nas – twierdzi Szymański.
Mimo tak licznej obsady tej pozycji, David Dedek nie zamierza wystawiać do gry dwóch centrów jednocześnie. - Nie jesteśmy na tym etapie, żeby grać na dwie „piątki”. Poza tym na „czwórce” mamy Damiana Jeszke i Kacpra Borowskiego. Swoją robotę robi też Martins Laksa. Nie ma więc potrzeby grać na dwóch centrów - mówi szkoleniowiec Pszczółki Startu.
Najbliższy mecz w Energa Basket Lidze lubelski zespół zagra 3 grudnia w Zielonej Górze z Zastalem. Trzy dni później podejmie w hali Globus Astorię Bydgoszcz.
Tomasz Bajerski po meczu Abramczyk Polonia Bydgoszcz - Orzeł Łódź
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody