MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Całkiem nowy kodeks drogowy

Kamil Durczok, szef faktów "TVN"
Szanowny panie ministrze Schetyna. Uprzejmie proszę o uprzedzenie podległych panu funkcjonariuszy policji drogowej, że dziś po 20 będę jechał do domu. Bardzo szybko.

Najpierw trochę wolniej, bo muszę się przebić przez Śródmieście, Okęcie, Raszyn i Janki. Ale jak tylko wskoczę na "gierkówkę", planuję tak około 20.30, to ruszam pełnym ogniem. Ile fabryka dała, a trochę pod maską dała.

Oczywiście, będę łamał przepisy i przekraczał dozwoloną prędkość. Ale w końcu jadę do Katowic, do domu, syn na mnie czeka, o małżonce nie wspominając. Być może spotkanie z moją rodziną nie jest tak ważne, jak opłatek z Platformą, ale proszę uwzględnić, że syn lekko przeziębiony i stęskniony. Więc muszę być raz dwa. Z poważaniem, Durczok.

Od wtorku mam wrażenie, że śnię. Najpierw znany do tej pory z rozsądku marszałek Komorowski zaczyna wygadywać głupoty. Przyłapany przez "Teraz my", zamiast huknąć się w pierś i obiecać zdyscyplinowanie swojego kierowcy, zaczyna słowne korowody, które go pogrążają. Dwadzieścia cztery godziny później znany do tej pory z normalności minister Grzegorz Schetyna tłumaczy, według swego mniemania dowcipnie, że marszałek spieszył się nie na byle opłatek, ale na opłatek w Platformie Obywatelskiej.

Rozumiem, że Platforma łatwego tygodnia nie miała. Pan prezydent pokazał, że można wygrać wybory i nie móc uchwalać ustaw. Cios musiał być bolesny, ale zanim Platforma się ocknęła, wybuchła bomba z drugiej strony. Lewica deklarująca dotąd pomoc w odrzucaniu prezydenckiego weta pokazała słynny gest z igrzysk w Moskwie. Czyli: wała! Dowcipkowanie o całym zdarzeniu wydaje się być lichym wyjściem, zwłaszcza że część funkcjonariuszy odbiera to jako żartobliwą instrukcję, jak traktować parlamentarzystów PO.

Ale skoro władza ten ton podała, chętnie podejmiemy. My, kierowcy. Proponuję całkiem nowy kodeks drogowy. I tak: szybka jazda do domu - dozwolona prędkość może być przekroczona o 50 km na godzinę. Szybka jazda do domu na wezwanie małżonki - brak ograniczenia prędkości. Jazda do pracy - wolno przekroczyć prędkość o 40 km na godzinę. Wreszcie, jazda do domu na transmisję meczu ekstraklasy - dozwolona prędkość plus 30 km na godzinę. A na Ligę Mistrzów dodatkowo można wyprzedzać na zakazie i przekraczać podwójną ciągłą.

By żyło się lepiej. Wszystkim. A nie tylko kierowcom i pasażerom rządowych BMW.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski