Czy Lublin dofinansuje in vitro? Do ratusza wpłynęła petycja

- Niepłodność jest poważną chorobą, której skutkiem jest nie tylko bezdzietność, ale też doświadczanie poczucia straty, wykluczenia, trudności w życiu prywatnym i w relacjach społecznych. Wnosimy więc o wsparcie mieszkanek i mieszkańców Lublina poprzez opracowanie i wdrożenie miejskiego programu leczenia niepłodności metodą pozaustrojową (in vitro) - czytamy w petycji złożonej przez Inicjatywę 100-lecie głosu Polek. Lubelszczyzna 2018.

Podpisy w tej sprawie zbierane były w Lublinie od ósmego marca. W rezultacie pod wnioskiem podpisało się 500 osób. Petycja o utworzenie miejskiego programu dofinansowania in vitro trafiła do lubelskiego ratusza w miniony piątek.

- Jest to petycja do Rady Miasta Lublin i w ciągu trzech miesięcy zostanie rozpatrzona przez radę - informuje Olga Mazurek - Podleśna z biura prasowego ratusza.

- Moje stanowisko jest takie, żeby pozytywnie zaopiniować te petycję. Jednak w najbliższą środę na posiedzeniu klubu będziemy o tym dopiero oficjalnie dyskutować. Osobiście będę namawiać pozostałych radnych, aby przygotować taki projekt uchwały. Myślę, że głosowanie w sprawie utworzenia miejskiego programu dofinansowania in vitro, mogłoby się odbyć na sesji rady miasta, która zaplanowana jest na 27. czerwca - przypuszcza Michał Krawczyk, przewodniczący Klubu Radnych Prezydenta Krzysztofa Żuka.

Przypomnijmy, że w 2016 r. zlikwidowano Narodowy Program Leczenia Niepłodności Metodą Zapłodnienia Pozaustrojowego, przez co niepłodne pary w Polsce nie mogą już liczyć na dopłaty do in vitro ze środków publicznych.

Dlatego niektóre miasta w Polsce zdecydowały się na utworzenie miejskich programów dofinansowań do procedury in vitro. Mowa na przykład o Gdańsku, Warszawie, Poznaniu, Częstochowie, Łodzi czy Sosnowcu. Do tej pory, w tym gronie nie ma Lublina.