MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dobry pusty mecz

Maciej Wijatkowski
Maciej Wijatkowski
Maciej Wijatkowski
Zmiany, dobre czy złe, niwelują inercję, pchają świat do przodu, a ruch to postęp, choć nie zawsze rozwój. Z satysfakcją obejrzałem mecz Legii z Realem. Było nieźle grane, a Legia zremisowała, pokazując, że nie boi się nazwisk i statystyk.

Smuci, że po obu stronach grali głównie piłkarze zagraniczni, a nie hiszpańscy przeciw polskim, ale takie czasy i przepisy, więc nie ma powodu się czepiać, do momentu, kiedy w reprezentacjach narodowych nie zaczną grać sami naturalizowani. Czepiłem się nieco wątku narodowościowego, nie dlatego, że nagle się zradykalizowałem, ale dlatego, że Legia grała przy pustych trybunach, bez „patriotycznie usposobionych” kibiców. Dla mnie wściekły tłum, który jednego dnia krzyczy o szacunku dla „żołnierzy wyklętych”, miłości do Ojczyzny i państwa polskiego, obnosząc dumnie na koszulkach jego symbole, a następnego - dewastuje ukochane państwo, wyrywając krzesełka na nowiuteńkim stadionie, demolując ulice, bijąc współobywateli i atakując policję, która przecież o owo państwo dba, to nie patrioci, a schizofreniczni, niebezpieczni szaleńcy, których trzeba izolować.

Smuci fakt, że ową izolację, w przypadku wspomnianego meczu, zarządził czynnik międzynarodowy. Aktualnie rządzący widocznie nadal uważają, że nie wolno zwracać uwagi troglodytom, rozbawionym demolowaniem pociągów i podpalaniem ulic, bo to przecież potencjalni wyborcy! Czas zrozumieć, że raczej nikt nie będzie szanował ludzi wybranych przez bandytów, to po pierwsze. Po drugie: wybory owych nie interesują, bo większość nie wie dokładnie, co to jest, o jakichkolwiek poglądach nie wspominając. Po trzecie: ukazywanie narodowi bezradności w obliczu realnych zamieszek nie demonstruje postawy godnej wykonawców „woli suwerena”. W Trójmieście coś drgnęło, bo po niedzielnym meczu Arki Gdynia z Lechią Gdańsk, oprawionym „na bogato”: demolka, płonący stadion, bójki między sobą i z policją, zadecydowano o restrykcjach własnymi, polskimi, wewnętrznymi siłami. Drgnęło?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski