Drony opanują niebo nad Lublinem. - Za dziesięć lat to będzie standard - uważa przedsiębiorca

Drony świadczące usługi kurierskie – taki pomysł na biznes ma Kamil Chrzan, założyciel startupu Lublinensis Dron Transport. Planuje stworzyć flotę pojazdów latających, które mogłyby dostarczać paczki pomiędzy lubelskimi firmami, biurami, urzędami i zwykłymi mieszkańcami.

Pojazdy latające mogłyby transportować dokumenty lub paczki do 10 kg na dystans do 20 km.

- Docelowo chcielibyśmy postawić na sieć tzw. dronomatów. Czyli baz dla dronów rozstawionych na osiedlach, balkonach lub dachach budynków. Mogłyby tam ładować baterie i przechodzić serwisowanie - mówi pomysłodawca.

Procedura wzywania drona ma być prosta. Pojazd będzie można przyzwać przy użyciu aplikacji telefonicznej. Za jego pośrednictwem można nadać paczkę lub odebrać przesyłkę.

Kamil Chrzan jest zawodowym oficerem. Na co dzień służy w 2. Lubelskiej Brygadzie Obrony Terytorialnej. Liczy, że jego pomysł na biznes chwyci wśród firm, urzędników i zwykłych ludzi.

- Przeprowadziłem ankietę wśród ponad 200 osób. Opinie są bardzo pozytywne. Tylko jeden uczestnik badania skomentował, że chyba pracuję dla rządu światowego. Dementuję. Jeszcze nie - żartuje przedsiębiorca.

Utrzymuje, że na bazie obecnych przepisów jego pomysł może funkcjonować już teraz. Planowane zmiany w zarządzaniu przestrzenią lotniczą jeszcze ułatwią wdrażanie go w życie. Nad nową koncepcją koordynacji, cyfrowym zarządzaniem wnioskami i zgodami na latanie pracuje Polska Agencja Żeglugi Powietrznej.

Kolejnym wyzwaniem jest podatność dronów na zmiany atmosferyczne. Wystarczy deszcz lub mocniejszy wiatr, żeby uziemić wiatrakowce wykorzystywane np. przez zawodowych fotografów.

- Wszystko zależy od technologii – wyjaśnia Kamil Chrzan. - Są warunki, w których dron nie poleci, ale mówimy o sytuacjach ekstremalnych, jak wichura i grad. Skłamałbym, gdybym powiedział, że dron jest niezniszczalny, ale bez przesady.

Na początku miesiąca spółka LDT nawiązała współpracę z konsorcjum Spartaqs Group, która specjalizuje się w projektowaniu bezzałogowych statków latających. Inżynierowie pracują nad dronami dostawczymi, które mogłyby zrewolucjonizować dostarczanie przesyłek. W planach jest budowa innowacyjnego drona miejskiego, który będzie w stanie przewozić do 10 kg ładunku przy masie całkowitej maszyny 25 kg.

- Technologia już jest. Mamy sprzęt, który jest w stanie przenosić ładunki do 10 kg. Pytanie, na jakim dystansie nam zależy - podkreśla Adam Rorbek z Spartaqs Group. W listopadzie dzieło katowickiej firmy, dron Hermes V8MT, wykonał dwa loty nad Warszawą. Przewoził próbki do badań między stołecznymi szpitalami. Testy okazały się sukcesem.

- Prawo już teraz pozwala na tego typu loty, ale potrzebne są jeszcze zmiany, żeby usprawnić zarządzanie przestrzenią powietrzną. Myślę, że trwająca pandemia przyspieszy tę rewolucję – mówi Rorbek.

- Za dziesięć lat to będzie standard. Moim marzeniem jest uczestniczyć w tej rewolucji. Czy się spełni? Robię wszystko, żeby tak się stało. Nie darowałbym sobie, gdybym nie spróbował – zastrzega Kamil Chrzan.