I mam wrażenie, a właściwie to pewność, że palenie powoli przechodzi do lamusa. Za kilkanaście lat nikt już nie będzie palił. Papierosy po prostu znikną. I bardzo dobrze. A jednak trochę mi żal. Może dlatego, że w tzw. najlepszych latach mojego życia - czyli w młodości - zawsze towarzyszył mi papieros?
Na starych fotografiach z Mazur nasza paczka. Tomek, Włodek i ja palimy papierosy, Krzysiek fajkę. Moje zdjęcie po egzaminie magisterskim - z papierosem. Zdjęcie grupowe z Beskidów: kilkanaście osób, większość pali. Tatry: idziemy do Pięciu Stawów, bardzo szybko i wyprzedzamy wszystkich turystów. Choć pod górę i z plecakami - oczywiście palimy. Karnawał "Solidarności" - wszyscy palą, a najwięcej ci, którzy najbardziej imponują mi intelektem.
Dopiero w latach 90. moi nieco starsi koledzy zaczęli rzucać palenie. Zbliżali się do czterdziestki. Niektórzy nie zdążyli. W końcu i ja skończyłem 40 lat. I choć nie palę już od dawna i popieram walkę z paleniem, to nie potrafię być wrogiem palaczy. Jakoś ich lubię, mimo że trują siebie i innych, mimo że palenie jest bez sensu, zżera zdrowie i pieniądze. Może dlatego, że są już na przegranych pozycjach.
Za jakiś czas młodzi ludzie papierosy znać będą tylko z internetu i starych fotografii. I nigdy nie pojmą magii "Dymu" Wayne'a Wanga, z Harveyem Keitelem w roli właściciela sklepiku tytoniowego w Brooklynie.Bo nikt nie będzie już naprawdę palił. W końcu umrze na chorobę odtytoniową ostatni ekspalacz.
A na rynku pojawią się inne trucizny, a wraz z nimi nowe śmiertelne choroby.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?