Choć oczywiście nie wszystkie, w dorobku każdego artysty, który żył i tworzył dostatecznie długo, zdarzają się rzeczy słabsze, ale rękę mistrza znać zawsze. To widać i u Felliniego, i u Bergmana czy Kurosawy, gigantów światowego kina, obok których jest miejsce dla Andrzeja Wajdy.
Jego filmy wyznaczyły piękną epokę polskiego kina. „Człowiek z marmuru”, „Katyń”, „Wałęsa, człowiek z nadziei” ukształtowały nasze myślenie o najnowszej historii Polski. Choć przyznam, że na dwa ostatnie tytuły szłam z duszą na ramieniu. Wyszło jednak porządne kino, poważne, godne tematów, których się podjęło. Jednak to nie filmy inspirowane historią zrobiły ze mnie fankę Wajdy. Dla mnie był mistrzem filmowego czytania literatury, z uchem szczególnie wyczulonym na bliskiego mi Iwaszkiewicza. Dziękuję za „Brzezinę” i „Panny z Wilka”. A „Ziemi obiecanej” hołdy najwyższe.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?