System dwóch cen padł razem z socjalizmem. Skończyły się bowiem dopłaty dla "naszych". Okazuje się jednak, że pomysł ten przetrwał w głowach wielu osób i wraca do życia po dziesięcioleciach niebytu. A może pani prezydent i radni warszawscy odwiedzili ostatnio Kubę? Tam nie tylko obowiązują różne ceny dla Kubańczyków i dla obcokrajowców, ale są również dwie waluty.
Tak czy inaczej, Rada Warszawy postanowiła, że mieszkańcy płacący podatki w stolicy otrzymają Kartę warszawiaka, która będzie ich uprawniać do zniżek w stołecznej komunikacji miejskiej, w ośrodkach kultury, sportu i rekreacji. Wszystko pięknie, zwłaszcza przed wyborami, tylko są dwa "ale"…
Po pierwsze więc, aby utrzymać miejską komunikację czy stadion, miasto musi wyłożyć pieniądze ściągnięte z podatków. Jeśli mieszkańcy bezpośrednio z nich korzystający mają zapłacić mniej, to zapłacą więcej w podatkach lub trzeba będzie prze- sunąć środki z innych celów. "Obcy" nie pokryją tej różnicy. Jeśli więc nie wprost, to i tak mieszkańcy Warszawy za swoją infrastrukturę zapłacą.
Po drugie, takie praktyki wprowadzają podziały, które w dłuższej perspektywie mogą się stać bardzo groźne. Zaczniemy się dzielić na wrogo do siebie nastawione społeczności lokalne. Idąc bowiem przykładem Warszawy, może powinniśmy wprowadzić w Lublinie opłaty dla mieszkańców innych miast za korzystanie z naszych dróg i chodników? Może jakieś myto za przejazd po moście nad Bystrzycą? A już na pewno specjalne ceny powinny obowiązywać, zwłaszcza dla warszawiaków, za przejazd trolejbusem. W końcu to nasza lokalna atrakcja.
Nie dajmy się zwariować, zwłaszcza przed wyborami…
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?